W niedzielę Konopksyy wrzucił do internetu film, na który czekała niemal cała Polska. Przedstawił w nim kolejne dowody obciążające Stuu i Marcina Dubiela. Wziął też pod lupę kontrowersyjne treści wrzucane swego czasu do sieci przez youtubera znanego jako DeeJayPallaside.
Pedofilia jest obrzydliwa. Osoby, które mają z nią jakikolwiek związek, powinny zniknąć z internetu i zostać osądzone przez odpowiednie organy. Problem w tym, że w polskim internecie od lat panuje ciche (?) przyzwolenie na seksualizację młodzieży. Konopskyy jako chyba pierwszy duży youtuber zwrócił uwagę na erotyczne zabarwienie filmików i zdjęć wrzucanych do internetu przez członków projektu Team X oraz osób z nim powiązanych.
Treści (nie) dla dzieci
Dla porządku, pierwszy Team X, czyli grupę wspierających się influencerów, stworzył właśnie Stuu. Paczka działała pod okiem agencji, której był współzałożycielem. Kanały, na których miały pojawiać się filmiki dla dzieci i młodzieży, szybko zaczęły przypominać... serwisy dla osób powyżej 18. roku życia. Dziwicie się, że Playboy upadł? A po co komu Playboy, skoro na Instagramie Fagata pręży piersi i pośladki, wystawiając przy tym język spomiędzy powiększonych ust? Nie ona jedyna. Podobne fotki można znaleźć u Moniki Kociołek, Natsu czy Patrycji Mołczanow. Co ciekawe, dziewczyna Dubiela, z uwagi na to, że wątek ten został poruszony w filmie Konopa, postanowiła wydać już w tej sprawie oświadczenie.
I niby okej, mamy 2023 rok, kobiety walczą o swoje prawa, w tym decydowanie o własnych ciałach. Super. Cieszy normalizowane karmienia piersią w miejscach publicznych czy nawet pokazania sutka w filmie - ot co, zwykła część ciała. Problem w tym, że wspomniane influencerki bombardują erotycznym contentem odbiorców, którzy mają od kilku do kilkunastu lat. Świadczy o tym między innymi rodzaj produktów, jakie reklamują lub reklamowały. Mowa o płatkach śniadaniowych, kosmetykach dla dzieci (?!), gumkach do włosów czy planach lekcji i zeszytach.
Internetowi idole dzieci i młodzieży
Dlaczego to jest po prostu złe? Wypunktował to świetnie Konospkyy. Influencerzy, jak sama nazwa wskazuje, wywierają wpływ na swoich obserwatorów. Im młodsi, tym bardziej są podatni na kopiowanie pokazywanych im treści czy stylu bycia. Najwyższy czas, żeby rodzice zainteresowali się, kogo w sieci oglądają i podziwiają ich pociechy.
Pikantne fotki to jedynie wierzchołek góry lodowej. Ktoś może uznać, że to osoby widzące drugie dno w wymownych zdjęciach mają problem ze swoją seksualnością. Cóż, Team X nawet nie ukrywał, jakie wartości promuje. Jedna z edycji projektu, oprócz zdjęć i filmików, produkowała też piosenki, w których padały takie teksty:
Jestem Monia, mów mi Monia Lisa. Dzieło sztuki, które chcesz polizać; Za Czarem oglądają nawet MILF-y się, Wróciłem z siłki, Ty masz urodzinki, Wiesz co będziemy robić razem cały dzień...
Co promują influencerzy?
To wszystko w cukierkowym anturażu a'la film Disney Channel. Niesmaczne? Były chłopak Natsu "nawinął" o uprawianiu seksu ze starszymi kobietami: "Skończę gdzie zacząłem, czyli w matki sromie, tyle że nie mojej", a Paulina Hornik z dumą śpiewała o swojej "dupie XL size". Dla przypomnienia: zarówno eks Natalii, jak i Paulina mają po kilkaset tysięcy obserwatorów na samym Instagramie.
Niektóre marki błyskawicznie wycofały się ze współprac z influencerkami, których treści nie były dopasowane do grupy wiekowej odbiorców. Czy to początek zmian na polskim YouTube? Oby. Najbardziej obrzydliwe jest to, że za całym tym procederem seksualizacji i młodych youtuberów, i ich jeszcze młodszych odbiorców, stoją dorośli zarabiający najwięcej.