Jeszcze niedawno wydawało się, że czasy mocno kontrowersyjnych występów i nieokrzesanych wypowiedzi siostry Godlewskie mają już dawno za sobą. Na ten przykład Małgorzata znalazła w sieci uznanie jako pielęgniarka z wieloma wyróżnieniami na koncie, w tym odznaczeniem od samego Ministra Zdrowia. Co więcej, dziewczyna wykorzystuje swoją popularność, aby poruszać tak ważne tematy jak rozpowszechnianie wiedzy o współczesnej medycynie czy walka z nietolerancją. Niestety nieco mniej szczęścia na nowej drodze życia miała druga połowa kolędującego niegdyś duetu. Esmeralda, a tak właściwie Monika, nadal próbuje swoich sił w świecie kosmetologii. Po drodze zaliczyła jednak solidny upadek w postaci występu w patologicznej imprezie PunchDown. Teraz natomiast okazało się, że oszukuje swoje klientki w sieci.
Pewna lubelska kosmetolożka Sandra Barbara Biłas poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że zdjęcia jej prac wykonywanych na ustach klientek zostały bezprawnie zawłaszczone właśnie przez Esmeraldę. Celebrytka bez zgody autorki ściągnęła jedną z fotografii, przerobiła ją w programie graficznym, a następnie wykorzystała, aby promować własne usługi kosmetyczne.
Reklamuje się moją pracą. Oszukuje swoich klientów, że po wyjściu z jej salonu będą mieli właśnie takie usta - ostrzega prawowita właścicielka zdjęć, po czym informuje, że skontaktowała się w tej sprawie z prawnikiem, który zalecił jej jak najszybsze skontaktowanie się z Godlewską i zażądanie ściągnięcia "reklamy".
Pierwsze, co usłyszałam, to "halo, szybko, jestem u dentysty". Po czym zapytałam, z kim mam przyjemność, to się przedstawiła, po czym dodała "szybko". Powiedziałam, że wstawiła na swoją relację moją pracę i żądam szybkiego usunięcia i przeprosin. Dostałam szybką odpowiedź, że jestem niepoważna, niedorzeczna, że na pewno coś takiego nie miało miejsca i że to jest jej praca. Zażądała ode mnie screenów potwierdzających, że to jest moja praca, po czym się rozłączyła. Żadnego przepraszam, żadnego do widzenia, nic z tych rzeczy. Wysłałam jej screeny, po czym zostałam zablokowana, a jej InstaStories zostało usunięte.
Pani Sylwia ostrzega, że skoro Godlewska odważyła się ukraść jej zdjęcia, to istnieje olbrzymie prawdopodobieństwo, że podobną historię mają też pozostałe fotki widoczne na jej profilu. Na dodatek gołym okiem widać, że prezentowane przez Godlewską wargi zostały ostro podkręcone za pomocą prostej obróbki graficznej.
Nie wierzcie ślepo w zdjęcia, czytajcie opinie. (…) To zdjęcie, które dodała Monika, ust mojej przyjaciółki Martyny, jest mocno przerobione. Zobaczcie na jej zdjęcie i na to na moim profilu. Przerobiła je.
Chcę Was przestrzec przed Moniką. Nie patrzcie ślepo w to, co wstawia. Nie wierzcie w rezultaty. Najpewniej większość prac, które wstawia, jest od innych zabiegowców. (…) Pewnie robię lepsze prace niż ona, więc musiała się posiłkować moimi. Bo co by ona biedna zrobiła? Swoją pracę by wstawiła, to nikt by nie przyszedł - słyszymy na nagraniu poszkodowanej dziewczyny.
Skontaktowaliśmy się z Esmeraldą, aby zweryfikować nadesłane do nas informacje. Godlewska przyznaje co prawda, że do pomyłki doszło, jednak zrzuca całą winę na tajemniczą "kursantkę".
Wstawiłam jedno zdjęcie nadesłane przez naszą kursantkę. Nie wiedziałem, że to nie jej praca.
Przypomnijmy: Patusia Show WYGRAŁA z Esmeraldą Godlewską na Gali PunchDown. Internauci grzmią: "JAKIM CUDEM?!" (ZDJĘCIA)
Myślicie, że po takiej wtopie ktoś jeszcze odważy się pójść pod igłę do Godlewskiej?