Nie jest tajemnicą, że w ostatnim czasie oczy wielu Polaków uważnie śledzą poczynania reprezentacji Polski na Euro 2020. Do środowego meczu biało-czerwonych kibice podchodzą wyjątkowo emocjonalnie. Spotkanie ze Szwedami przesądzi bowiem o dalszych losach naszej kadry w turnieju.
Choć pierwszy mecz Polaków na Euro 2020 nie należał do zbytnio udanych, piłkarzom na czele z Robertem Lewandowskim udało się zrehabilitować sobotnim remisem z Hiszpanami. Lewemu udało się zdobyć wyrównującą wynik bramkę w 54. minucie meczu. Co ciekawe, niektórzy internauci byli przekonani, że piłkarz zdobył punkt dzięki wsparciu żony Anny Lewandowskiej, która dzielnie kibicowała mu na trybunach w Sewilli.
Tuż po sobotnim meczu wielu kibiców zaapelowało do Lewej, by pojawiła się także na stadionie w Sankt Petersburgu. Trenerka już kilka dni temu zapowiedziała wyprawę na ostatni mecz Polaków w fazie grupowej Euro 2020 - podkreślając, że takie było życzenie Roberta.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią w środę niedługo przed meczem Polska-Szwecja Lewandowska udostępniła w sieci zdjęcie z samolotu, którym wyprawiła się do Rosji. Na dwie minuty przed pierwszym gwizdkiem fani Lewej mogli za to podziwiać, jak ta w biegu pokonuje kolejne stopnie schodów na stadionie w Petersburgu.
Ania nie mogła także odmówić sobie pochwalenia się zdjęciem z trybun - które udostępniła w instagramowej relacji tuż po rozpoczęciu spotkania. Niedługo później wystrojona w reprezentacyjną koszulkę biało-czerwonych trenerka zapozowała na tle murawy. Lewa posłała w kierunku biegających po murawie piłkarzy szeroki uśmiech i przy okazji wsparła ich, pokazując gest zwycięstwa.
Tuż po tym jak Szwedzi po raz drugi strzelili do bramki biało-czerwonych, Robert Lewandowski zdobył dla Polaków pierwszego gola. Ania nie zapomniała uczcić sukcesu męża i z dumą zaprezentowała obserwatorom zdjęcie tablicy wyników.
Zobaczcie, jak Anna Lewandowska wspiera reprezentację w meczu ze Szwecją. Tym razem znów przyniesie szczęście Robertowi?
Zobacz również: Euro 2020. Anna Lewandowska miota się w rozmowie z hiszpańskim reporterem: "WE'LL SEE, WE'LL SEE, MAYBE, MAYBE" (WIDEO)