Choć Euro 2020 trwa dopiero od zeszłego piątku, od samego początku sporo się w związku z tym długo wyczekiwanym sportowym wydarzeniem dzieje. Najpierw na murawie doszło do dramatycznego incydentu z udziałem Christiana Eriksena, a od kilku dni nie milkną echa poniedziałkowego meczu reprezentacji Polski ze Słowacją.
To jednak nie koniec niecodziennych wydarzeń Mistrzostw Europy. Podczas starcia drużyn Francji i Niemiec na boisku pojawił się... spadochroniarz. Początkowo komentatorzy byli przekonani, że to zaplanowany przez organizatorów element, jednak szybko okazało się, że nic bardziej mylnego.
Na opublikowanym na Twitterze nagraniu widać, że spadochroniarz, który znalazł się w samym centrum piłkarskich rozgrywek, to raczej nie atrakcja, którą zafundowali kibicom organizatorzy. Zdarzenie było bardzo niebezpieczne, a mężczyzna był o włos od tragedii. Spadochroniarz zaczepił o liny specjalnej kamery rozwieszonej nad boiskiem w Monachium, niemalże cudem nie wpadając w trybuny.
Jak poinformowała niemiecka gazeta Bild, mężczyzna to aktywista Greenpeace'u, a nietypowe lądowanie było wyrazem protestu przeciwko Volkswagenowi, który sponsoruje turniej.
Spadochroniarz został zatrzymany przez policję i trafił do aresztu. Najpewniej zostanie oskarżony o zakłócanie porządku. Dodatkowo pociągnie się go z pewnością do odpowiedzialności w związku ze złamaniem zakazu lotów nad Allianz Areną i za sprawą zranienia podczas niebezpiecznego lądowania dwóch osób.
Przypominamy: Euro 2020. Christian Eriksen, który stracił przytomność podczas meczu, pokazał ZDJĘCIE ZE SZPITALA: "Nie poddam się"