Eurowizja 2021 nieoczekiwanie wzbudziła ogromne emocje w światowych mediach. Tegorocznymi zwycięzcami słynnego konkursu została włoska formacja Maneskin, która zyskała spore uznanie krytyków i jeszcze większą sympatię widzów. Szybko okazało się jednak, że pocałunek wokalisty i gitarzysty na scenie wcale nie będzie najbardziej kontrowersyjnym momentem tego wieczoru.
Zaraz po zwycięstwie Maneskin na Eurowizji 2021 w mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że Damiano David mógł zażywać narkotyki podczas oczekiwania na wyniki w green roomie. Dowodem na to miał być fragment nagrania, na którym wokalista pochyla się nad stołem, a po szturchnięciu przez siedzącego obok kolegę nagle się prostuje. On sam zapewniał, że zbierał stłuczone szkło. Internauci natomiast uparcie twierdzili, że wciągał kokainę.
Przypomnijmy: Eurowizja 2021. Są już wyniki testu na OBECNOŚĆ NARKOTYKÓW w organizmie Damiano Davida z Maneskin!
Ostatecznie wokalista Maneskin poddał się narkotestom, które wykazały, że jednak nie zażywał nielegalnych substancji. Taki wynik dla wielu nie był zaskoczeniem, bo wciąganie kokainy w otoczeniu innych uczestników byłoby co najmniej kontrowersyjnym pomysłem. Co ciekawe, mówi się, że plotki na temat rzekomej słabości Damiano do kokainy miały się najpierw pojawić na francuskich kontach na Twitterze, co ciężko jednak udowodnić.
Nie jest natomiast tajemnicą, że Fracuzi mocno przeżyli przegraną w konkursie i raczej nie palili się do gratulowania Włochom wygranej, o czym donosi m.in. eurowizyjny blog wiwibloggs. O ile sama reprezentantka Francji Barbara Pravi nie miała z tym problemu, to komentarze pod jej postami (i pod wpisami Maneskin również) nie pozostawiają złudzeń. Od kilku dni pojawiają się tam przytyki i wzajemne oskarżenia o "brak gustu".
Przepraszamy za brak smaku Francji, taki wstyd...
Nie wiem, jakim cudem Włochy wygrały. Jak hałas może wygrać z muzyką?
Na szczęście mam dobry gust, w przeciwieństwie do większości Francuzów.
Szkoda, że nie doceniono talentu i postawiono na kontrowersje. Eurowizja, jak widać, nie jest miejscem dla wybitnych artystów...
Co istotne, wymiana ognia w komentarzach chyba dotarła do samej Francuzki, która próbowała potem załagodzić atmosferę. Wcześniej jednak wypowiadała się w nieco innym tonie, co nie umknęło uwadze części internautów.
Byłam świadoma, że jestem obcym elementem, a mój występ nie był "eurowizyjny". Od piosenki, poprzez scenerię, aż po dobór garderoby. Ja i moja ekipa postanowiliśmy jednak nie iść na kompromisy - napisała po ogłoszeniu wyników, zdaniem niektórych nawiązując do charakterystycznego wyglądu tegorocznych zwycięzców.
Należy mieć jednak na uwadze, że zarówno Maneskin, jak i Barbara otrzymali dużo pozytywnych komentarzy i wsparcia także od rodaków głównych konkurentów. Daje się natomiast wyczuć napiętą atmosferę, a do akcji, poza dziennikarzami muzycznymi i ekspertami, powoli wkraczają nawet politycy.
Spore poruszenie wywołał m.in. Clement Beaune, który nawiązał w wywiadzie do zamieszania wokół niesławnego nagrania z green roomu. W rozmowie z radiem RMC francuski minister apelował o "transparentność" w doborze uczestników. Choć jest to wypowiedź jeszcze sprzed ogłoszenia wyników testów, to już wtedy mówił o potencjalnej dyskwalifikacji Maneskin, co dla wielu miało dość pasywno-agresywny wydźwięk.
Nie powinno być tu żadnych wątpliwości, pełna transparentność. Jeśli są jakieś problemy, muszą też być konsekwencje. Po to właśnie są sankcje, a wśród nich powinna być dyskwalifikacja z konkursu - mówił stanowczo, zapewniając jednocześnie, że nie boli go wygrana Włochów.
Sam wokalista Maneskin nie jest natomiast zadowolony z zamieszania wokół fałszywych oskarżeń o zażywanie kokainy. W rozmowie z BBC Damiano David stwierdził jedynie, że jest mu przykro i żałuje, że "afera przyćmiewa fakt, że wygrali konkurs".
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!