Tegoroczna edycja Eurowizji bez wątpienia wzbudza wśród Polaków sporo emocji. Wszystko to za sprawą naszego reprezentanta w konkursie, Rafała Brzozowskiego. Już sam wybór prowadzącego Jaka to melodia odbił się w mediach szerokim echem - wielu fanów Eurowizji uważa bowiem, że szansę na występ powinna otrzymać Alicja Szemplińska. Niektórzy mają także poważne wątpliwości co do konkursowej piosenki Rafała, The Ride. On sam zdaje się jednak nie przejmować krytyką i ostatnio coraz częściej promuje swoją osobę w kolejnych wywiadach.
Zobacz: Rafał Brzozowski błyszczy znajomością angielskiego w wywiadzie dla norweskiego portalu (WIDEO)
Rafał Brzozowski już kilkakrotnie zapewniał, że mocno wierzy we własne powodzenie podczas Eurowizji. Ostatnio celebryta był gościem Radia Zet. Jednym z tematów rozmowy był niedawny "sukces" piosenki Brzozowskiego - The Ride stała się bowiem najmniej lubianym przez fanów konkursu tegorocznym utworem, zdobywając najwięcej negatywnych ocen na YouTubie. Mimo licznych głosów krytyki Rafał wciąż nie ma jednak kompozycji nic do zarzucenia.
Ten ranking według mnie nie odzwierciedla sytuacji wśród widzów i słuchaczy z Europy. On w jakimś stopniu pokazuje, jakie są nastroje społeczne, ale ja bym się tym nie przejmował i skupił na występie. Piosenka jest dobra i jak jest dobra piosenka, to ona się zawsze obroni (...) The Ride" jest piosenką, która ma szansę podbić Europę, bo nie dość, że jest dynamiczna i ekspresyjna, to jest tam powtarzalny refren, który łatwo zapamiętać. Rozmawiałem z wieloma dziennikarzami z różnych państw i ta piosenka się podoba. Dziwne jest to, że w Polsce jest na nią hejt, a za granicą nie - nie dowierzał Brzozowski.
Prowadzący rozmowę Damian Michałowski postanowił spytać "Brzozę", czy jego zdaniem pozbawienie Alicji Szemplińskiej możliwości udziału w konkursie było uczciwym zagraniem.
Zobacz również: Rafał Brzozowski ROZSTAŁ SIĘ Z NARZECZONĄ! "Nasza wspólna podróż dobiegła końca"
To nie jest pytanie do mnie, tylko do stacji, która nominuje. Nadawcy publiczni mogą to zrobić w formie konkursu, koncertu lub nominować wewnętrznie. W tym roku tak się złożyło, że EBU zmieniło piosenki, trzeba było złożyć nowe propozycje, więc wewnętrzny nabór zadecydował o tym, kto pojedzie na Eurowizję i jak tak naprawdę nie miałem z tym nic wspólnego. Zgłosiłem piosenkę dynamiczną, moim zdaniem przebojową i ta piosenka została wybrana - tłumaczył, broniąc kontrowersyjnego The Ride.
Rafał postanowił po raz kolejny podkreślić, że za wybór konkursowego kandydata odpowiada specjalna komisja oraz sztab ludzi pracujących przy Eurowizji - a nie prezes Jacek Kurski.
To są bzdury i plotki podkręcane, żeby podgrzać tę całą sytuację. Prezes stacji nie nominuje (...) Były prowadzone rozmowy z kilkoma artystami odnośnie piosenek. Ja nie mogę przekazywać plotek, jakie były wybory stacji, lecz mogę powiedzieć jedno: stacja chciała mieć piosenkę dynamiczną. Myślę, że to nie ma znaczenia, czy "The Ride" śpiewałbym ja, czy ktoś inny. Po prostu wybrano taką kompozycję, która jest na czasie, trochę w stylu retro, trochę lata 80., które są teraz modne - zachwalał swój utwór.
Brzozowski wyznał, że nie mógłby odrzucić oferty występu na Eurowizji.
Złożyłem propozycję dość szybko, bo pracowałem przy swojej płycie z okazji dziesięciolecia kariery, która miała wyjść jesienią i tę piosenkę wybrano. Spadło to na mnie bardzo mocno. Nominują twój utwór, to co miałem powiedzieć "nie, nie pojadę"? - pytał sam siebie.
Nie możecie się doczekać występu Rafała Brzozowskiego?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!