W sobotni wieczór do publicznej wiadomości została podana informacja o wykryciu koronawirusa wśród członków polskiej delegacji na tegorocznym konkursie Eurowizji. Pozytywny wynik testu położył się cieniem na planach Rafała Brzozowskiego - naszego reprezentanta, który mimo szczerych chęci może wcale nie wystąpić na scenie w Rotterdamie. Wszystko zależy od tego, co wykaże kolejna seria badań.
Wiadomo już, że Rafał Brzozowski nie weźmie udziału w ceremonii otwarcia Eurowizji ani słynnym "turkusowym dywanie".
W związku z zaistniałą sytuacją organizatorzy konkursu (niderlandzcy publiczni nadawcy: NPO, NOS, AVROTROS oraz Europejska Unia Nadawców) podjęli decyzję, że polska delegacja nie weźmie osobiście udziału w Turquoise Carpet w niedzielę, 16 maja. Ze względu na bezpieczeństwo wszystkich uczestników, delegacja Polski połączy się zdalnie z mediami oraz fanami konkursu podczas ceremonii otwarcia Eurowizji - czytamy na fanpage'u Eurowizji TVP.
Nadal istnieje jednak szansa, że uda mu się wystąpić w drugim półfinale konkursu, który zaplanowany jest 20 maja. W oczekiwaniu na rezultaty testów Brzoza postanowił skontaktować się z dopingującymi go w kraju rodakami i uspokoić na temat swojego stanu zdrowia.
W naszej ekipie wykryto COVID. To oczywiście nie jest ekipa bezpośrednio występująca na scenie, natomiast chciałbym, żebyście wiedzieli, jak wygląda teraz sytuacja. Musieliśmy zostać poddani samoizolacji, taki jest protokół. Najbliższe kilka dni będziemy spędzać w pokojach, sami. Czekamy na wyniki testów PCR. My mieliśmy te testy negatywne. Ja się czuję świetnie, tancerze czują się świetnie. Nawet osoba zarażona czuje się bardzo dobrze. Czekamy jednak na kolejny wynik testów, żeby pojawić się na scenie eurowizyjnej - tłumaczy faworyt Telewizji Polskiej w nagraniu opublikowanym na profilach stacji.
Na wypadek gdyby testy nie przebiegły dla Polaka pomyślnie, organizatorzy Eurowizji przygotowali plan awaryjny. Zdając sobie sprawę z możliwości dalszego rozprzestrzeniania się koronawirusa, włodarze konkursu poprosili każdego z uczestników o przygotowanie nagrania zapasowego, czyli tzw. live-on-tape. Brzozowski nagrał swój klip 20 marca w podwarszawskiej hali Transcolor. Niewykluczone, że to właśnie on zostanie wyemitowany w dniu koncertu.