Polskie preselekcje do tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji zbliżają się wielkimi krokami. Już 19 lutego przekonamy się, kto wyjedzie do Turynu w roli naszego reprezentanta. O taką szansę powalczy dziesięciu artystów. Wśród faworytów od początku wymieniało się Krystiana Ochmana, Darię i Kubę Szmajkowskiego.
Choć w medialnych publikacjach najczęściej wymieniało się właśnie wspomniane wyżej osoby, to stawka artystów, którzy chcą reprezentować nas na Eurowizji, jest oczywiście dużo dłuższa. Wśród nich jest też Ania Byrcyn, która w przyszłą sobotę zaprezentuje na scenie utwór "Dokąd?". Internauci wpadli jednak na pewien trop, który już budzi wśród fanów konkursu spore kontrowersje.
Jeszcze rok temu Telewizja Polska odmawiała ujawnienia składu jury, które w ramach wewnętrznych negocjacji wybrało Rafała Brzozowskiego na polskiego reprezentanta na Eurowizji. W tym roku jednak wiemy, kto będzie przyznawać wykonawcom punkty w sobotnich preselekcjach. Będą to Halina Frąckowiak, Marek Sierocki, dyrektor programy TVP Krystian Kuczkowski, szef radiowej Jedynki Marcin Kusy oraz muzyk i kompozytor Szymon Orłowski.
Choć skład nie budzi wątpliwości, to internauci zorientowali się, że ostatni z wymienionych widnieje w serwisach strumieniowych jako współautor piosenki Ani Byrcyn. Oznacza to w praktyce, że podczas preselekcji Orłowski miałby oceniać i przyznawać punkty kompozycji, do której sam przyłożył rękę. Szybko pojawiły się głosy, że to niesprawiedliwe i może wpływać na jego bezstronność.
Orłowski już odniósł się do głosów krytyki na swoim facebookowym profilu. Jak zapewnił, współpracuje z różnymi artystami i nie wiedział, że piosenka "Dokąd?" trafiła do polskich preselekcji. Mimo że zdradził, jaki był jego wkład we wspomniany utwór, to odmawia nazywania się jego współautorem.
Jestem niezależnym, profesjonalnym muzykiem sesyjnym, basistą, współpracuję i nagrywam dla różnych artystów. Nagrywałem bas do utworu Ani Byrcyn na początku września, dostałem gotową kompozycję od producenta, Darka Polubca, do której poprosił, żebym nagrał żywy instrument. Nie jestem autorem, współautorem, nie wiedziałem nawet, że piosenka zostanie zgłoszona do konkursu, a ponadto sesja miała miejsce jeszcze zanim ogłoszono konkurs - broni się przed krytyką.
Jednocześnie podkreślił, że współpracował z TVP przy wielu innych projektach, m.in. "Jaka to melodia?", Sylwestrze Marzeń czy Wakacyjnej Trasie Dwójki. Stwierdził też, że trzyma kciuki za wszystkich uczestników konkursu, ale nie odniósł się jednak bezpośrednio do oskarżeń internautów.
Skontaktowaliśmy się z TVP w tej sprawie, jednak odesłano nas do oświadczenia Orłowskiego na Facebooku. Nie jest więc jasne, czy stacja planuje jakąkolwiek interwencję.
W Pudelek Podcast przyjrzymy się teoriom spiskowym o polskich celebrytach krążących w internecie!