Wszyscy chyba pamiętamy, z jakim niezadowoleniem spotkał się wybór Rafała Brzozowskiego jako polskiego reprezentanta na Eurowizję w zeszłym roku. Nic więc dziwnego, że TVP postarała się tym razem nie popełnić tego samego błędu i urządziła publiczne preselekcje. Koncert zatytułowany Tu bije serce Europy, w którym wyłoniony zostanie nasz kandydat, ustalono na sobotę 19 lutego. Impreza będzie transmitowana od godziny 20:00 na antenie TVP2.
Pomysł upublicznienia plebiscytu jest o tyle ekscytujący, że, jak udowodniły przykłady wcześniejszych lat, eliminacje tego typu często stają się kolebką nowych medialnych konfliktów i celebryckich skandali. Czekając na ogłoszenie, kto zaprezentuje Polskę na 66. Konkursie Piosenki Eurowizji w Turynie, postanowiliśmy przypomnieć najciekawsze afery z eurowizyjnych preselekcji: od niefortunnych wypowiedzi Nataszy Urbańskiej, przez eliminację Katarzyny Skrzyneckiej, na zaskakującej przegranej Edyty Górniak skończywszy.
Przypomnijmy: Krystian Ochman o tym, co spotkał w Polsce: "Nieraz ktoś CHCIAŁ MNIE POBIĆ, bo myślał, że jestem Z UKRAINY"
Którą z tych aferek wspominacie najcieplej i komu będziecie kibicować w tegorocznych eliminacjach?
Kasia, która mogła powalić Europę na kolana
W 2006 roku nasz kraj reprezentowany był na Eurowizji przez zespół Ich Troje i kultowy w niektórych kręgach utwór Keine Grenzen. Niestety nawet niemieckojęzyczny tytuł nie pomógł reprezentantom Polski w odniesieniu sukcesu na arenie europejskiej. Dziś możemy jedynie gdybać, co by się stało, gdyby Polacy wytypowali zamiast Michała i ekipy Kasię Cerekwicką, która w krajowych preselekcjach zajęła ostatecznie drugie miejsce. Piosenkarka startowała wówczas z utworem Na kolana, który nadal regularnie puszczany jest w radiowych rozgłośniach. Kto wie, może przy odrobinie szczęścia cała Europa nuciłaby po dziś dzień: "Twojaaa straaaataaaa"?
Rozgoryczenie Nataszy Urbańskiej
Natasza Urbańska nie od dziś cieszy się w rodzimej branży rozrywkowej marką osoby szalenie ambitnej, a przy tym i pracowitej. Nic więc dziwnego, że do polskich preselekcji na Eurowizję podchodziła parokrotnie. Przy drugim podejściu pokonała ją jedynie enigmatyczna Isis Gee z utworem For Life. Taki obrót spraw był zaskoczeniem nie tylko dla Nataszy, powszechnie bowiem uważało się, że tym razem to jej przypadnie w udziale reprezentowanie Polski poza granicami kraju. Po precyzyjnie odśpiewanym i odtańczonym występie Natasza uraczyła buczącą widownię komentarzem, który uznać można było za przytyk w stronę jej największej konkurentki: "Dość obcych! Pora wybrać kogoś z Polski".
Katarzyna Skrzynecka i jej koncertowy samobój
Przez dobre parę lat aspirujący do występu na Eurowizji artyści udowadniali, że niespecjalnie interesowali się regulaminem konkursu przed przystąpieniem do niego. Do dziś za najczęstszy powód eliminacji kandydata na poziomie preselekcji uważa się przedwczesne wystąpienie ze zgłaszanym do konkursu utworem. Takiego właśnie samobója w 2009 roku strzeliła sobie Katarzyna Skrzynecka, która nieco pospieszyła się z pochwaleniem się przed światem piosenką Isn't It Amazing w jednym z odcinków emitowanego wówczas jeszcze na TVN-ie Tańca z Gwiazdami.
DON'T say what you wanna say
Zarządzamy małą przerwę na wątek humorystyczny. Znany z występu w Top Model Mateusz Maga wywołał wiele serdecznych uśmiechów, gdy w 2017 roku zaproponował na Eurowizję utwór First Kiss, znany także jako "Sej łoczjułona sej". Autorefleksja przyszła dopiero po miesiącu, kiedy to Mateusz zrezygnował z prób zawalczenia o miejsce na europejskiej scenie. Polska reprezentowana była ostatecznie w tym roku przez Kasię Moś.
O krok od tragedii
Do ostatniej chwili nie było jasne, czy Alicja Janosz zdoła wziąć udział w preselekcjach z 2004 roku. Za sam sukces już powinno uznać się, że zwyciężczyni pierwszej edycji Idola stanęła na scenie. Kilka dni wcześniej uczestniczyła w wypadku samochodowym. Auto, którym się przemieszczała, o mały włos nie zderzyło się czołowo z nadciągającym z przeciwnej strony TIR-em. Na szczęście wokalistka doznała jedynie kontuzji, choć ból niewątpliwie okazał się przeszkodą w walce o najwyższe wyróżnienie wieczoru.
Najsłynniejszy Belgijczyk nad Wisłą
Niewielu pamięta dziś, że swoich szans na Eurowizji chciał spróbować także Danzel, który, przynajmniej według producentów programu Twoja twarz brzmi znajomo, nadal cieszy się w Polsce nieustającą popularnością. Prędko okazało się jednak, że Polacy kochają Danzela wyłącznie za Pump It Up. Jego eurowizyjna propozycja zadowolić musiała się smutnym 9. miejscem na krajowych preselekcjach.
Dziewczyna z akordeonem
Solowy występ na Eurowizji pozostał wielkim niespełnionym marzeniem Gosi Andrzejewicz. Obdarzona duszą wojowniczki wokalistka zabiegała o kandydaturę z Polski, Białorusi, a nawet i Szwajcarii. Za każdym razem dziękowano jej jednak za współpracę. Najbliżej swego celu Gosia znalazła się w 2005 roku, kiedy to posłużyła za tło do występu Ivana Komarenki, imitując grę na akordeonie.
Zła passa Iwony Węgrowskiej
Iwona Węgrowska dobra parę razy startowała do krajowych preselekcji na Eurowizję. W 2009 roku pragnęła spróbować swoich sił jako solistka, niestety doszło do pewnego nieporozumienia, które skutecznie pokrzyżowało jej szyki. Piosenkarka oskarżyła TVP o zapodzianie jej zgłoszenia do udziału w konkursie. Telewizja była tymczasem zdania, że winę ponosi tu menadżer Iwony, które nie dostosował się do regulaminu przy dostarczaniu odpowiednich dokumentów. W odpowiedzi mężczyzna zarzucił Telewizji Polskiej zakłamanie, a na dodatek zapewnił, że ma świadków mogących potwierdzić, że do terminowego złożenia papierów faktycznie doszło.
Szpaka zwycięstwo nad Górniak
Do dziś żadnemu z reprezentantów Polski na Eurowizji nie udało się powtórzyć niepodważalnego sukcesu Edyty Górniak, która z kultową piosenką To nie ja byłam Ewą skradła serca fanów na całym kontynencie, zajmując ostatecznie drugie miejsce w 1994 roku. Jakże wielkie było więc zdziwienie publiczności, gdy w 2016 roku diwa została pokonana na etapie preselekcji przez Michała Szpaka.
The Ride 1.0
Decyzję, aby w 2021 roku to właśnie z Rafała Brzozowskiego uczynić arbitralnie kandydatem Polski na Eurowizję, można uznać za co najmniej śmiałą. Szczególnie jeśli pod uwagę weźmiemy przeszłość ulubieńca TVP z konkursem. W 2017 roku "Brzoza" został praktycznie wygwizdany przez publiczność po zaprezentowaniu kompozycji Sky Over Europe. Utworowi zarzucono powtarzalność i brak oryginalnej linii melodycznej. Być może to właśnie dlatego cztery lata później Rafał postawił na nieco bardziej "energiczne" brzmienia.