Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji coraz bliżej. Już w tę sobotę podczas koncertu "Tu bije serce Europy" Polacy i Polki wybiorą piosenkę, która w maju będzie mogła podbić serca Europejczyków w Turynie. Jak typują dziennikarze i fani konkursu, zacięta walka rozegra się najprawdopodobniej między Darią i Krystianem Ochmanem.
Nie tylko u nas preselekcje wywołują tyle emocji. Jak donoszą media zza wschodniej granicy, Alina Pash, która decyzją jurorów i widzów została w sobotę wybrana na reprezentantkę Ukrainy, nie wystąpi w konkursie Eurowizji. Piosenkarka wycofała się po aferze ze sfałszowaniem dokumentów przez jedną z osób z jej ekipy.
Pash oskarżono o złamanie zasad Vidbiru, czyli wewnętrznych preselekcji. Dotyczą one zakazu przebywania i koncertowania w Rosji po 14 marca 2014 roku. Wiadomo było, że w 2015 roku Alina Pash wystąpiła na zajętym przez Rosję Krymie, jednak jej ekipa twierdziła, że przekroczyła granicę z ukraińskiej strony, czyli w sposób dopuszczony przez regulamin.
Dziś media obiegła wiadomość, że dokumenty złożone w tej sprawie przez osobę z jej teamu były sfałszowane, a straż graniczna nigdy nie wydała jej takiego oświadczenia. Oznacza to, że najprawdopodobniej Pash znalazła się na Krymie po wcześniejszym pobycie w Rosji. W związku z tymi rewelacjami rzecznik ukraińskiej telewizji poinformował o dyskwalifikacji Aliny, nazywając ją "oszustką".
Warto dodać, że w piosence, z którą wokalistka miała zaśpiewać podczas Eurowizji, jest sporo odniesień do historii Ukrainy. Co więcej, występ Pash kończył się wizualizacją mapy Ukrainy z anektowanym przez Rosjan Krymem, co zostało odczytane jako swego rodzaju manifest polityczny, niemile widziany w czasie ogromnych napięć między Ukrainą a Rosją.
Kilka godzin informacjach na temat sfałszowania dokumentu Alina Pash ogłosiła, że wycofuje się z konkursu:
Nie chcę być dłużej częścią tej brudnej historii. Z ciężkim sercem wycofuję swoją kandydaturę z finału Konkursu Piosenki Eurowizji. Bardzo przepraszam - napisała.
Piosenkarka przyznała też, że po skandalu stała się obiektem licznych ataków:
Jestem obywatelką Ukrainy. Przestrzegam prawa Ukrainy. Staram się nieść w świat tradycje i wartości Ukrainy. (...) Jestem artystą, nie politykiem. Nie mam armii PR-owców, menedżerów, prawników, którzy mogliby oprzeć się tym wszystkim atakom i naciskom, włamaniom do moich sieci społecznościowych, zagrożeniom. (...) Nie chcę tej wirtualnej wojny i nienawiści. Obecnie główna wojna to wojna zewnętrzna, która dotarła do mojego kraju w 2014 roku.
ZOBACZ TEŻ: Eurowizja 2022. Bukmacherzy obstawiają, kto wygra polskie preselekcje! Jest główny FAWORYT