Eurowizja trwa, a właściwe eurowizyjne półfinały. Wiadomo już, które kraje z pierwszego koszyka pojawią się w sobotnim finale. O tym, czy Polska również powalczy o miejsce na podium, dowiemy się w czwartek 11 maja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka jednak będzie w finale Eurowizji?
Wokół tegorocznego udziału Polski w Eurowizji krąży wiele kontrowersji. Może nawet nie samego udziału, co naszej reprezentantki. Blanka od miesięcy zmaga się z falą hejtu. Pierwotnie widzom nie spodobało się to, że wokalistka wygrała z typowanym na faworyta Jannem. Ona sama miała być z kolei faworyzowana nie przez widzów, a przez TVP. Jeszcze przed preselekcjami Blanka gościła w programach stacji, a choreografię na jej występ układał Agustin Egurrola.
Inna sprawa to pewne niedociągnięcia wokalne i kwestionowany potencjał piosenki na hit dla Europy. O ile na początku mało kto dawał szanse Blance, o tyle teraz szanse Polski na awans wydają się coraz bardziej realne. Duży wpływ na typowanie bukmacherów mają próby wykonawców. Blanka najwyraźniej pozytywnie ich zaskoczyła, bo awansowaliśmy w tabeli.
Elżbieta Zapendowska nie lubi "Solo"
Nie wszyscy podzielają jednak ich entuzjazm (?). Zupełnie innego zdania jest Elżbieta Zapendowska. W rozmowie z Plotkiem specjalistka od emisji głosu skrytykowała eurowizyjną propozycję Blanki.
Mało ją znam. Znam ją tylko z jednej piosenki, ale piosenka jest beznadziejna. (...) Na Eurowizji są przecież też piosenki taneczne, różnego rodzaju świetne piosenki, ale utwór "Solo", jeśli będzie przebojem, to pewnie tylko u nas lokalnie. Nie sądzę, żeby świat się zachwycił tym utworem - wyrokowała z typową dla siebie szczerością.
Zapendowska swoje w życiu widziała. Jurorowała w wielu talent show w Polsce. Miała też nauczyć śpiewać samą Edytę Górniak, czego diwa wyparła się po latach.
Myślicie, że tym razem Zapendowska będzie miała rację?