Nie cichną kontrowersje po wyborze tegorocznej reprezentantki Polski na Eurowizję. Do Szwecji pojedzie Luna. Za jej największą konkurencję uważano Justynę Steczkowską.
Eurowizja 2024. Justyna Steczkowska zabrała głos
Po tym, jak ze strony TVP zniknęła oficjalna tabela z punktami od jury dla poszczególnych eurowizyjnych propozycji, w sieci zawrzało. Owa tablica wróciła do internetu tego samego dnia - już bez literówek i z "brakującymi" trzema punktami.
Najciekawsze we wspomnianej tabeli jest to, że możemy podejrzeć, jak głosowali jurorzy. Jak się okazało, w przypadku Luny i Steczkowskiej nie byli jednogłośni. I tak na przykład Kasia Moś nie oddała ani jednego punktu na "The Tower", z kolei Piotr Klatt przyznał okrągłe zero propozycji Justyny. Jego decyzja odbiła się głośnym echem. W końcu Klatt jest zastępcą dyrektora Kreacji Rozrywki i Oprawy TVP. Już wcześniej plotkowano, że TVP nie jest przekonane do wysyłania Steczkowskiej do Szwecji i jak widać, coś mogło być na rzeczy.
Justyna Steczkowska dziękuje za głosy na swój utwór
Justyna Steczkowska odniosła się już do publikacji punktacji jurorów. Na jej instagramowym profilu pojawiła się poprawiona tabela. Diwa opatrzyła ją wymownym komentarzem. Ani słowem nie wspomniała o Piotrze Klatcie.
Mamy oficjalne wyniki. Nie spodziewałam się tak wysokich not od radiowców. Z całego serca bardzo dziękuję!!! To dla mnie super miłe. Moje całusy i szczera wdzięczność dla "Trzech Muzycznych Muszkieterów" (Michał Hanczak, Konrad Szczęsny i Łukasz Pieter - przyp. red.) za docenienie mojej piosenki "WITCH-ER Tarohoro". Dobrego wieczoru - czytamy.