Dawno żadna edycja Eurowizji nie wywołała tyle kontrowersji, co ta obecna. Dochodzące ze Szwecji wieści zalewające media nie napawają optymizmem: atmosfera na arenie w Malmö jest bardzo napięta, a kolejne oświadczenia artystów, którzy otwarcie sprzeciwiają się dalszemu udziałowi Izraela w konkursie, wprowadzają coraz większy chaos. Swoje stanowisko w sprawie zdążyła zabrać już nawet Luna, publikując na kilka godzin przed wielkim finałem wymowne nagranie
Grono przeciwników tej sytuacji cały czas rośnie, o czym świadczy nowy wpis Alessandry, ubiegłorocznej reprezentantki Norwegii, która wówczas zajęła 5. miejsce. Dziś miała przeczytać punkty przyznawane przez jej kraj. W związku z obecnie trwającą sytuacją na świecie, Alessandra zdecydowała się odciąć od Konkursu Piosenki Eurowizji, piosenkarka poinformowała za pośrednictwem Instagrama, że nie przeczyta dziś punktów przyznawanych przez jej kraj.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera z godziny na godziny zatacza coraz szersze kręgi. Teraz na taki sam krok zdecydował się ubiegłoroczny reprezentant Finlandii Käärijä, któremu dzięki hitowi "Cha Cha Cha" udało się wywalczyć wówczas drugie miejsce w konkursie. Podobnie jak Alessandra, Fin także miał odczytać punktację przyznawaną przez swój kraj. Ekscentryczny artysta z Helsinek doszedł jednak do wniosku, że nie będzie przymykał oczu na rażącą niesprawiedliwość, której jesteśmy świadkami.
Postanowiłem nie brać udziału jako rzecznik fińskiego jury w dzisiejszym finale Eurowizji. Rozdawanie punktów tej nocy nie byłoby w porządku - poinformował 30-latek w krótkim oświadczeniu.