Eurowizja Junior 2019 miała miejsce w zeszłą niedzielę w Gliwicach. Tegoroczną zwyciężczynią okazała się Viki Gabor, która występując z utworem Superhero zachwyciła zarówno jurorów, jak i zdecydowaną większość internautów. Dzięki wygranej 12-latki Polska przeszła do historii i stała się tym samym pierwszym krajem w historii, który wygrał konkurs dwa lata z rzędu.
Od momentu wygranej w Eurowizji Junior Wiktoria Gabor jest wręcz zasypywana gratulacjami, a głosy podziwu płyną do niej od fanów z całego świata. Jej zwycięstwo skomentował nawet premier Mateusz Morawiecki, który wraz z pociechami obserwował widowisko z trybun Areny Gliwice. Po fakcie pokusił się także na kilka miłych słów, które opublikował na Facebooku.
Choć wyczyn Viki Gabor faktycznie zasługuje na pochwałę, to opinie na temat jej zwycięstwa wśród zagranicznych fanów konkursu okazały się dość skrajne. Wiele osób, co prawda, pochwaliło organizację i oprawę samego wydarzenia, jednak wyjątkowo ostro skrytykowano system głosowania, a w efekcie także wygraną Viki w tegorocznej odsłonie show.
"To najgorsza edycja Eurowizji Junior w historii. Polska ewidentnie sabotowała pozostałych uczestników"
"To głosowanie po prostu nie jest fair, wygrali tylko dzięki głosowaniu na siebie"
"To była najlepsza piosenka wieczoru? Okropna..."
"Ludzie, teraz to już POLSKOWIZJA!"
"Czy za rok też będzie fair, jeśli Polska znowu wygra tylko z powodu ilości głosujących i widzów? Jakie szanse mają mniejsze kraje?"
"To głosowanie nie ma sensu... Inaczej byliby na dole tabeli"
To tylko niektóre z wpisów, które pozostawiali internauci. Mimo wielu krytycznych opinii znalazło się też sporo osób, które broniły zwycięstwa Viki Gabor w tegorocznym konkursie. Niektórzy z nich mają jednak nadzieję, że system oddawania głosów zostanie wkrótce zmieniony, a oddawanie głosów na siebie zniesione. Inni zaznaczają też, że siła polskich fanów jest godna podziwu i nikt przecież nie zabraniał pozostałym krajom głosować z równie wielkim zaangażowaniem.
Warto przypomnieć, że na sukces Gabor złożyło się również drugie miejsce, które w swoim głosowaniu przyznali Polsce jurorzy. W tym przypadku nie można było głosować "na siebie".