Program Twoja twarz brzmi znajomo znowu znalazł się w ogniu krytyki i ponownie chodzi o ten sam, tak bardzo niezrozumiany przez ogrom polskiego społeczeństwa problem - a mianowicie "black face". Po występie Pawła Górala "ucharakteryzowanego" na legendarną Tinę Turner na produkcję show posypały się gromy. O polskiej edycji zaczęły pisać nawet zachodnie tabloidy. Jak nietrudno zgadnąć teksty te nie skupiały się jednak na wysokiej jakości naszej edycji programu.
Jedynie kwestią czasu było, zanim do dyskusji włączyła się Ewa Minge. Słynna projektantka i naczelna komentatorka zjawisk zachodzących w rodzimej popkulturze przyznała szczerze, że zwyczajnie nie rozumie, o co zrobiono tyle hałasu. Jej zdaniem produkcja Twoja twarz brzmi znajomo nie wykazała się nietaktem. Swoją postawę Minge argumentuje tym, że sama kiedyś chciała być ciemniejszej karnacji.
Tina Turner może nie wyszła najpiękniejsza i najpodobniejsza do siebie, ale kolor skóry miała bledszy od naturalnego, co mnie by osobiście na miejscu Tiny raziło. W liceum marzyłyśmy w przewadze żeńskiej być śniade, egzotyczne, więc w ruch szedł sok z marchwi i nadmanganian potasu. Nie było wtedy solariów, a oba wywary nieźle barwiły. Samoopalacze także nie istniały - wspomina zdezorientowana projektantka.
Następnie Minge przystępuje do zaprezentowania dowodów na to, że tak bardzo umiłowała sobie czarnoskóre modelki, że sama zapragnęła się nią stać. Tak, nas również w tym momencie zatkało.
Moją najpiękniejszą kobietą świata była piękna, czarna jak heban Iman, a zaraz po niej Naomi Campbell. Chciałyśmy być czarne! Czekoladowe! Śniade! (...). Wszystkie moje pokazy na świecie miały i mają kilka czarnoskórych modelek, ale także Azjatki i inne nacje. Podkreślam tym globalny charakter mojej mody i zamiłowanie do różnorodności.
Na sam koniec swojego wywodu Minge wystosowała apel, aby ktoś łaskawie wytłumaczył jej, dlaczego ludzi oburza występ białego Polaka przebranego za czarnoskórą gwiazdę. Trzeba tu uszanować, że gwiazda otwarcie przyznaje, że przerastają ją pewne zagadnienie i nie próbuje zgrywać wszechwiedzącego guru, jak mają to w zwyczaju robić jej koleżanki i koledzy z branży.
Nie rozumiem krzyku o charakteryzację białego człowieka na Tinę Turner z zastosowaniem ciemnego podkładu! (...) Czy Tina wstydzi się koloru swojej skory? Czy cały świat nie kpił z Jacksona, ze się wybielał? Nie oceniam, bo jak napisałam na wstępie nie rozumiem. Ktoś coś? Proszę o pomoc, w czym tkwi sedno problemu? - pisze na swoim profilu Minge.
Przypomnijmy, że "black face" historycznie wykorzystywany był na Zachodzie w celu utrwalania szkodliwych stereotypów na temat osób czarnoskórych. W wielu państwach, jak chociażby w Stanach Zjednoczonych, rasizm niestety dalej ma się znakomicie. Do tego dochodzi jeszcze strasznie szkodliwe fetyszyzowanie przymiotów innych kultur. Między innymi dlatego właśnie, gdy osoba biała "przebiera się" za inną rasę, uznawane jest to za przejaw dyskryminacji i skrajnej ignorancji.
Należy przy tym zaznaczyć, że w przeciwieństwie do tych państw, których media stawiają się obecnie w pozycji moralizatorów, Polska nie ma na sumieniu zagranicznych kolonii i niewolnictwa. W pewien sposób zrozumiałe jest więc, że tak wielu Polaków zwyczajnie nie dostrzega negatywnych konotacji, które niesie za sobą "black face".