Trzeba przyznać, że romans Blani i Barusia był jedną z najbardziej emocjonujących rzeczy, które wydarzyły się w tym roku w polskim show biznesie. Stało się tak niewątpliwie za sprawą samych zainteresowanych, którzy ochoczo epatowali łączącym ich uczuciem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dzięki "uprzejmości" autorki powieści erotycznych wiedzieliśmy, o której budzi się Baruś, jakie prezenty kupuje Blani i co je na obiad. Niestety, chociaż miłość gruchających gołąbków była bardzo silna, przetrwała zaledwie 225 dni.
Nie da się nie zauważyć, że nieoczekiwane rozstanie z muzykiem zachwiało nieco równowagą do tej pory entuzjastycznie nastawionej do życia Blani i wpłynęło na jej obecność w mediach społecznościowych. Oprócz tego nie da się nie zauważyć, że ostatnimi czasy za każdym razem, gdy Blanka była przyłapana przez paparazzi, na twarzy celebrytki malował się głęboki smutek. W rezultacie w sieci coraz częściej pojawiają się głosy, że 35-latka wciąż nie potrafi wyleczyć złamanego serca. W odpowiedzi w środę Lipińska postanowiła rozwiać na InstaStories wszelkie wątpliwości, zarzekając się w opublikowanych relacjach, że "nie umiera z samotności".
Jakby tego było mało, swoje trzy grosze do sprawy Blanki postanowiła dorzucić Ewa Minge. Lipińska udostępniła komentarz, w którym Minga wzięła pod lupę związek Blani i Barusia. Kreatorka mody dała jasno do zrozumienia, co sądzi o członku zespołu Afromental, sugerując że 36-latek ma - delikatnie mówiąc - parcie na szkło.
Bo Baron nie ma stanów emocjonalnych i nie ma co cykać - napisała. Baron uprawia marketing przy okazji seksu. Nie rozumiem, jak można się w nim zakochać, ale jestem pewna, że nie problem go pozyskać. Warunek, sukces większy, jak jego choćby chwilowy, gorące nazwisko, do którego przyklejenie się wydłuży... dredy. Byłam pewna, że tak się skończy, a dziewczyny szkoda, po ludzku... złamane serce i oprzytomnienie, że było się narzędziem marketingowym musi boleć... cholernie.
Blanka Lipińska zdecydowała się wziąć w obronę byłego ukochanego, zarzucając Minge, że kompletnie nie wie, o czym mówi.
Pani Evo Minge, dziękuje za troskę, ale mając komplet informacji na temat, na który się pani wypowiada, nie zgadzam się z niczym, co tu Pani napisała - zripostowała celebrytka.
Myślicie, że Barusiowi też zrobiło się przykro?