16 lat temu córka Ewy Błaszczyk, Ola Janczarska, zapadła w śpiączkę. Aktorka nigdy się nie poddała. Założyła fundację i z jej inicjatywy powstała Klinika "Budzik" dla dzieci w śpiączce. Ola wraz z kilkorgiem innych pacjentów przeszła właśnie eksperymentalny zabieg wszczepienia stymulatora ośrodkowego układu nerwowego. To dla niej obecnie jedyna szansa na wybudzenie.
Błaszczyk opowiedziała o tym zabiegu w Dzień Dobry TVN. W szczerych słowach opisała również codzienną walkę z samą sobą, o to by się nie poddawać.
To jest podpalanie i gaszenie, to jest jazda na krawędzi brzytwy. Doprowadziłam się do takiego stanu, żeby się czołgać. Należało się tego spodziewać. Cały czas jest do przodu, ale cały czas trzeba to hamować. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby pójść w fikcje.
Zobacz też: Błaszczyk o córce: "Jest nadzieja. Japońscy lekarze wykonali już około 300 takich operacji"
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news