Ewa Błaszczyk w rozmowie z nami wypowiedziała się też na temat zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Pod projektem, który wprowadza całkowity zakaz przerwania ciąży podpisało się prawie pół osób. Projekt został przygotowany przez komitet "Stop Aborcji" i już trafił do Sejmu. W propozycji zmiany ustawy znajduje się zapis o karaniu nie tylko lekarza, który przeprowadził aborcję lub do niej nakłaniał, ale także samej kobiety.
Błaszczyk wyznała, że nie wyobraża sobie w sytuacji, w której będąc zgwałconą, zostałaby zmuszona do donoszenia ciąży. Uważa to za "psychiczne maltretowanie". Aktorka stwierdziła, że obawia się sztywnych ustaw w tak skomplikowanych etyczno-moralnie sytuacjach:
Dla mnie nie jest do wyobrażenia, ze ktoś mnie zgwałcił i do reszty życia mam spędzić z nim cale życie. Jeśli urodzę mu dziecko, to spędzam życie z jego genami. To psychiczne maltretowanie. Są to bardzo trudne tematy i wydaje mi się, ze tak jak jest jakieś prawo, czy ustawa. Czasem, lepiej żeby nie było żadnej ustawy, jeśli jest zdrowy rozsądek. Zawsze się boję ustaw prawnych, takich sztywnych w takich sytuacjach, które są niezwykle skomplikowane w sensie etyczno-moralnym. Czy komuś rujnujemy życie taką ustawa? Czy na przykład ktoś dźwignie to, czy nie dźwignie? Oczywiście trudno jest też wymagać od ludzi równego poziomu dojrzałości i odpowiedzialności, prawda? I też tak zawsze będą nadużycie w jedną, albo drugą stronę. Dlatego mówię, że jest to tak niezwykle trudne i właściwie, to powinno być za każdym razem indywidualne.
Zgadzacie się z nią?