23 lata temu w życiu Ewy Błaszczyk rozegrał się niewyobrażalny dramat. Jej córka Ola zakrztusiła się tabletką podczas przełykania. Dziewczynka zapadła wówczas w śpiączkę, a lekarze postawili czteroletniej dziewczynce druzgocącą diagnozę - obrzęk mózgu.
Po tamtych wydarzeniach aktorka stworzyła fundację "Akogo", której celem jest niesienie pomocy dla dzieci wymagających rehabilitacji po urazach neurologicznych. Błaszczyk powołała również do życia klinikę "Budzik".
Teraz Ewa udzieliła najnowszego wywiadu dla magazynu "Wprost", w którym opowiedziała nieco o stanie zdrowia Oli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Błaszczyk mówi o stanie zdrowia córki Oli
Błaszczyk przyznała, że ona oraz lekarze dokładają wszelkich starań, by jej córka była, w jak najlepszym stanie.
Ola leży i czeka. My ją utrzymujemy w jak najlepszym stanie, żeby mogła ewentualnie skorzystać, jeśli się pojawi coś nowego, bo medycyna, którą możemy dziś wykorzystać, jest niewystarczająca - mówiła aktorka w rozmowie z Wiktorem Krajewskim.
Ewa w rozmowie ze wspomnianym medium opowiedziała także o tym, że nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek, ponieważ całą uwagę stara się poświęcać Oli. Aktorka wyjawiła także, że kilka miesięcy temu stan zdrowia jej córki uległ nagłemu pogorszeniu, co kosztowało ją sporo stresu.
Jak się z Olą nic nie dzieje... Bo to jest bardzo trudne, jak się dużo dzieje i jeszcze z nią się dzieje, to wtedy wysiadam. Miałam bardzo trudny sierpień i wrzesień, kiedy Ola była dwukrotnie w szpitalach, zachorowała na ciężkie zapalenie płuc i urosepsę. Dopiero jak jest spokojnie, mogę wyjechać. Co mi naprawdę ładuje akumulatory? Słońce. Jestem na baterie słoneczne - dodała.