W czwartek 24 lutego światem wstrząsnęła wiadomość o inwazji Rosji na Ukrainę. Z samego rana do mediów dotarły doniesienia o wybuchach i wystrzałach w kilkunastu ukraińskich miastach, w efekcie czego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wprowadził na terenie całego kraju stan wojenny. Pośród wielu głów państw skandaliczną decyzję Władimira Putina skomentował również prezydent Andrzej Duda, nazywając ją "bezprecedensowym aktem gwałtu na normach prawa międzynarodowego".
Wielu rodzimych celebrytów nie pozostało obojętnych na los sąsiadów. Na publiczne wyrażenie solidarności z Ukraińcami zdecydowali się między innymi Michał Piróg, Weronika Marczyk czy Lara Gessler.
Do tego grona dołączyła właśnie Ewa Chodakowska, publikując w sieci rozpaczliwy apel. Wieści ze Wschodu dotarły do trenerki w dniu jej 40. urodzin. Przepełniona lękiem jubilatka zamieściła na profilu post, w którym wyraziła nadzieję, że uda się ostatecznie zażegnać ten kryzys.
24.02.2022. Raniutko zadzwonił budzik... - napisała Chodakowska. Sięgnęłam po telefon, wyłączyłam budzik i otworzyłam wiadomości z zamiarem przeczytania urodzinowych życzeń... Zamiast nich przeczytałam informację o ataku Rosji na Ukrainę. Poczułam napływające łzy do oczu... Z okazji 40. urodzin mam jedno życzenie: niech zapanuje na świecie pokój! Całym sercem z naszymi sąsiadami... naszymi braćmi - zakończyła.