Ewa Chodakowska od wielu lat promuje w Polsce aktywny tryb życia i zachęca Polki, by te zainteresowały się zdrowiem i zawalczyły o siebie. Trenerce udało się przy okazji stworzyć niemałe imperium biznesowe. Ewa jest bowiem właścicielką między innymi: własnego cateringu dietetycznego, marki kosmetycznej, sklepu internetowego czy platformy treningowej. "Choda" chętnie zabiera również głos w sprawach ważnych, a ze swoimi obserwatorami dzieli się przemyśleniami na temat życia, odsłaniając co jakiś czas kulisy swojej prywatności.
"Trenerka wszystkich Polek" pozostaje w kontakcie ze swoimi wyznawczyniami na Instagramie, gdzie obserwuje ją już prawie 2 miliony użytkowników. Teraz Ewa opublikowała post, na którym to poinformowała wszystkie spóźnialskie dziewczyny, że jej promocja na blackfriday się przedłuża. Z tej okazji Chodakowska zamieściła nagranie, na którym to uśmiecha się do kamery w szarym komplecie i zachęca do skorzystania z promocji. Nie wszyscy skupili się jednak na reklamie, a jedna z użytkowniczek zauważyła, że Ewa użyła filtrów upiększających.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa, dlaczego używasz filtrów? - zagaiła ją na Instagramie.
Komentarz ten nie pozostał niezauważony przez trenerkę, bo w odpowiedzi zamieściła obszerny komentarz, w którym to nawiązała między innymi do hejtu i przytoczyła negatywne wiadomości, jakie na przestrzeni lat usłyszała na temat swojej urody.
Hmm... może dlatego, że od 11 lat słyszę, jaka jestem paskudna do porzygania, że powinnam sobie r*j zoperować, że nie powinnam się nikomu pokazywać, że mam mordę jak koń. I tutaj mogłabym Ci podać pierdylaird takich argumentów. Na pewno spodobałaby Ci się ta odpowiedź, co? "Bo mam kompleksy, w które wprawili mnie hejterzy". Nie jest to jednak prawdą... - zaczęła.
Dalej Chodakowska zaznaczyła, że wrzuca wiele materiałów, na których nie ma żadnego filtra i tak naprawdę kocha siebie w naturalnej wersji, ale czasem wygrywa lenistwo i filtr okazuje się najlepszym rozwiązaniem...
Wrzucam tutaj wiele materiałów bez grama filtra, chociażby rzuć okiem na post, gdzie jestem w domu i przymierzam swoje bikini... nie mam tam ani filtra, ani makijażu. Kocham siebie i akceptuje to, jak wygląda. Ale! Kiedy chcę nagrać rolkę w makijażu, to fizycznie mniej czasu zajmuje mi nałożenie filtra, niż rzeczywiście makijaży zrobienie... zatem potraktuj to jako lenistwo - tłumaczyła.
Spodziewaliście się takiej stanowczej odpowiedzi?