Ewa Chodakowska pojawiła się na celebryckim firmamencie prawie dekadę temu i od tamtej pory zdążyła zbudować prawdziwe imperium. Między innymi dzięki treningom fitness, wakacyjnym turnusom i batonikom 37-latka wzbogaciła się na tyle, iż może teraz inwestować swoje ciężko zarobione pieniądze w ambitne przedsięwzięcia. Po kupnie położonego w Grecji hotelu, w którym zamierza z mężem organizować w przyszłości fitturnusy, Ewka zabrała się za deweloperkę.
O ile inicjatywa Chodakowskiej spotkała się z entuzjazmem jej wyznawczyń, znalazł się też ktoś, kto nie bał się głośno skrytykować nowego pomysłu na biznes słynnej fitnesguru. Jan Śpiewak dosadnie dał do zrozumienia, że celebrytka szykuje kolejny skok na kasę, nazywając Ewę patodeweloperem.
Wystarczy przekroczyć granice żeby zobaczyć co to jest normalna zabudowa - z usługami publicznymi, siecią dróg, podzielonymi normalnie działkami, które tworzą sieć ulic. Polska to urbanistyczna dzicz, za którą już dzisiaj płacimy dziesiątki miliardów złotych rocznie - tłumaczył na Twitterze działacz społeczny i współtwórca Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
Dzień po tym, jak Śpiewak wywołał Ewę do tablicy, trenerka postanowiła udowodnić, że jej nowe przedsięwzięcie wcale nie jest - jak to określił publicysta - "osiedlem szeregowej zabudowy pośrodku niczego na dawnym łanie". Celebrytka specjalnie wybrała się do rodzinnego Sanoka, nieopodal którego znajdują się wspomniana szeregówki i zdecydowała się pokazać tworzoną przez siebie "aglomerację", a przy okazji udowodnić, że osiedle nie znajduje się pośrodku niczego.
Proszę bardzo, tutaj jest droga główna, tutaj są sąsiedzi, jak widzisz teren jest zurbanizowany, nie byłam tutaj pierwsza. To nie jest Natura 2000. Tu na dole są moje domeczki, a okolica jest malownicza - przekonywała 37-latka.
Myślicie, że nawet mimo czarnego PR-u Śpiewaka projekt Chodakowskiej okaże się sukcesem?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!