Media społecznościowe to dla znamienitych przedstawicieli świata show-biznesu bardzo ważny element życia, który pozwala bezpośrednio komunikować się z fanami i dzielić się swoją "barwną" codziennością. Z tej możliwości od wielu lat korzysta Ewa Chodakowska, której udało się zgromadzić wokół siebie spore grono obserwatorów.
Jedną z najpopularniejszych trenerek fitness w Polsce na samym Instagramie obserwuje niespełna dwa miliony internautów. Ewa często dzieli się z fanami osobistymi refleksjami na rozmaite tematy. Jakiś czas temu promująca zdrowy tryb życia celebrytka wrzuciła do sieci specjalny wpis, w którym rozmyślała nad postrzeganiem osób, przez pryzmat social mediów.
ZOBACZ TAKŻE: Ewa Chodakowska snuje refleksje i zdradza, co usłyszała na swój temat: "Na Insta wydajesz się być taką ZIMNĄ S*KĄ"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Chodakowska szczerze o swoim małżeństwie
Tym razem "trenerka wszystkich Polek" na swoim intagramowym profilu poruszyła temat małżeństwa. Ewa od 11 lat jest żoną Lefterisa Kavoukis. Polka i Grek uchodzą za idealnie dobranych, jednak w ich bajce także zdarzają się trudne chwile i konflikty. Chodakowska zdecydowała się na wyjątkowo szczere wyznanie.
Usiadłam wczoraj na podłodze pokoju hotelowego i zalałam się łzami. "Ewka. Wyglądacie z mężem tak, jakbyście się nigdy nie kłócili…". O Kochana! Nie wierz w ideę związku bez konfliktu. Każdy człowiek i każdy związek rozwija się przez konflikty. Nie przez sielankę - rozpoczęła Chodakowska.
Bo nie chodzi przecież o to, żeby konfliktów nie było w ogóle. Tylko o to, żebyśmy potrafili je rozwiązywać. I tak jak będąc wypoczętą, z konstruktywnym podjęciem tematu radzę sobie nieźle, tak ciężko się do mnie przebić, kiedy biorę na siebie za dużo, kiedy jestem przemęczona, przepracowana, przebodźcowana. Wtedy nawet dobrą radę, interpretuję jako ATAK. Lefteris staje się w tym czasie filtrem, dla moich emocji. Niestety. I chociaż to silny facet, rzuca mi cierpliwym głosem tekst: "Baby… I’m NOT Your boxing bag" - stwierdziła.
ZOBACZ TAKŻE: Ewa Chodakowska tajemniczo ogłasza: "Zostaliśmy z mężem ZDRADZENI przez BLISKIE OSOBY". Wspomniała też o bezdzietności
Ewa Chodakowska zalała się łzami
W dalszej części swojego wpisu Ewa zdradziła, co skłoniło ją do takich refleksji. Jak sama przyznała, dzień wcześniej zrobiła sobie "małe" podsumowanie miesiąca, które przepłaciła płaczem. W tych trudnych chwilach Chodakowska mogła jednak liczyć na wsparcie ukochanego, którego jak podkreśliła, tym razem bardzo potrzebowała.
Wczoraj miałam mega słaby dzień. Usiadłam na podłodze pokoju hotelowego i w towarzystwie męża zabrałam się za podsumowanie minionego miesiąca. (...) Tak siedziałam na tej podłodze z tym swoim słowotokiem bez krzyku. Przegadałam napięcie, stres, zmęczenie, moje reakcje na nie i to, co możemy z tym zrobić. Po czym zalałam się łzami - czytamy w poście Ewy.
Jestem wdzięczna za to, co mam. Jestem szczęśliwa za to, jak jest, ale jestem też po prostu zmęczona. I wtedy podszedł do mnie mąż, zebrał mnie z podłogi, przytulił z całych sił i powiedział: "Nie musisz być zawsze silna". I tego mi właśnie było trzeba - wyznała.