Pandemia koronawirusa bez wątpienia zgotowała nam bardzo niepewne czasy. Każdego dnia jesteśmy informowani o kolejnych przypadkach chorych na COVID-19, a niesławny patogen wykryto już wśród obywateli większości krajów na świecie. Sytuacja bez wątpienia jest poważna i coraz więcej gwiazd angażuje się w akcje mające na celu przystopowanie rozprzestrzeniania się śmiercionośnego wirusa.
Oprócz nakłaniania internautów do pozostania w mieszkaniach, wiele osobistości decyduje się na wsparcie walki z chorobą przy pomocy hojnych wpłat. Na taki gest zdecydowali się Justin Timberlake, Donatella Versace i Rihanna, a w Polsce - Dominika Kulczyk i Lewandowscy.
Jakby tego było mało, żona najpopularniejszego polskiego piłkarza postanowiła otworzyć sygnowaną własnym nazwiskiem firmę cateringową, na wstępie przekazując 5 tysięcy posiłków dla lekarzy walczących obecnie z pandemią COVID-19.
Nie trzeba było długo czekać, żeby na podobny krok zdecydowała się również Ewa Chodakowska. Jeszcze tego samego dnia trenerka fitness poinformowała fanów za pośrednictwem Instagrama, że wyśle potrzebującym aż 25 tysięcy posiłków.
Dziewczyny, nie przyglądam się sytuacji z założonymi rękami... Oczywiście, że działam! Ba! Działamy! Razem z moimi wszystkimi partnerami i każdego dnia! Pomaganie to jedyna słuszna droga. 25.000 posiłków od @bediet_catering. Od serca dla diagnostów i samotnych seniorów - napisała.
Postanowiliśmy zapytać menadżerkę celebrytki, dlaczego zdecydowała się powiadomić internautów o szlachetnej inicjatywie akurat tego samego dnia, co Lewa. Przedstawicielka trenerki nie skomentowała sprawy.