Ewa Chodakowska od wielu lat wytrwale buduje swoje medialne imperium. "Trenerka wszystkich Polek" wciąż konsekwentnie promuje kolejne poradniki i programy ćwiczeń, a jej działania stały się inspiracją dla wielu domorosłych fit-influencerów. Jednocześnie Ewa wciąż może się pochwalić wiernym gronem "wyznawczyń", które traktują ją jako autorytet i czerpią garściami z jej złotych rad.
Oprócz spełniania się w roli guru fitnessu Ewa Chodakowska wielokrotnie udowadniała, że stara się być przede wszystkim dobrym człowiekiem. Niedawno trenerka gościła w jednym z programów śniadaniowych, gdzie zasiadła na kanapie wraz ze swoimi siostrzeńcami, Alexem i Vanessą. Powodem jej wizyty w śniadaniówce było zaangażowanie w 19. edycję Szlachetnej Paczki, w ramach której przygotowała pomoc dla czterech rodzin.
Przypomnijmy: Elegancka Ewa Chodakowska z torebką Diora za 13 tysięcy rozdaje autografy w asyście siostrzeńców (ZDJĘCIA)
Teraz Chodakowska pochwaliła się kolejnym prezentem, który tym razem "wręczyła" swojemu tacie. Trenerka postanowiła podzielić się radosną nowiną na Instagramie, gdzie ogłosiła, że kupiła ojcu... wymarzony samochód. Ten "drobny upominek" podobno mocno wzruszył jej najbliższych, a Ewa pokusiła się też na tę okazję o okolicznościowy wpis.
Wprawdzie mojemu Tatkowi do szczęścia brakuje tylko zdrowia, ale kiedy podjechałam pod dom rodzinny wymarzonym samochodem Taty, ZNIKNĘŁY na chwilę JEGO OCZY... Moje też... Zawsze tak mamy, kiedy uśmiechamy się z całych sił. "MIEĆ" ma tylko sens, kiedy POTRAFISZ SIĘ TYM DZIELIĆ z innymi! - napisała Ewa Chodakowska na Instagramie.
Jednocześnie trenerka przypomniała obserwującym, aby "w drodze na szczyt" pamiętać o osobach, dzięki którym mają szansę się na niego wspiąć:
Jeśli idziesz na samą górę, upewnij się, że nie zapominasz po drodze o tych NAJWAŻNIEJSZYCH... Urzędowanie na szczycie w POJEDYNKĘ może okazać się wyjątkowo SMUTNE... I nie zrozum mnie źle... Tu najmniej chodzi o robienie prezentów materialnych... CZASEM ZWYKŁE "CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ" to najpiękniejszy prezent.
Ma rację?