Ewa Farna to utalentowana wokalistka z niezliczoną ilością nagród na koncie, jednak od lat niektórych bardziej interesuje jej wygląd, niż dorobek muzyczny.
Piosenkarka ma dosyć patrzenia na nią przed pryzmat wagi i postanowiła wyrazić to w piosence pt. "Ciało" promującej jej najnowszy album. Tekst mówi o akceptowaniu zmian w ciele, na które nie mamy wpływu.
W sobotę w "Dzień Dobry TVN" wyemitowano wywiad, który z Ewą Farną przeprowadziła Dorota Wellman. Wokalistka wyjaśniła, co ją zainspirowało do nagrania takiego utworu.
Dla mnie to jest sposób zrozumienia i pokochania swojego ciała. Po tym, jak urodziłam dziecko, zrozumiałam, co to ciało potrafi i jak jest niesamowite bez względu na rozmiar. To jest taka "oda do ciała" pod względem jego funkcjonalności, a nie estetyki (...). Chciałam zachęcić do zaakceptowania i pokochania siebie i swojego ciała - wyjaśnia Farna.
Ewa wyznała, że złośliwe komentarze bardzo ją bolały.
Mnie cały czas wypominają, że mam więcej kilo (...) to są ślady niewidoczne, ale czasami o wiele gorsze do wyleczenia. Nie jest to fajne słuchać o sobie, że jest się grubą świnią albo że tak piosenkarki nie powinny wyglądać . (...) jestem taką osobą, że zrobię po swojemu, więc jak ktoś mi pisał, że jestem gruba, to mówiłam: "Zjem jeszcze więcej!" i sama sobie tym ubliżałam. Te komentarze to jest taka cyberprzemoc - ocenia gwiazda.
Farna dodaje, że ważne jest dla niej zdrowie, a nie to, że ma "parę kilo więcej".
Czasami trzeba mieć duży tyłek, żeby mieć gdzie pomieścić wszystkich, którzy na niego plują - stwierdza.
Piosenkarka przyznała też, że najbardziej krytykowali ją Czesi.
Wszystkie takie brutalne nagłówki typu "Wygląda jak świnia, jak dwa polskie tiry", to jednak Czesi pisali - powiedziała.
Potraficie zrozumieć, skąd w ludziach tyle nienawiści i pogardy dla drugiego człowieka?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!