Wojna w Ukrainie trwa już ponad dwa miesiące i nic nie zapowiada jej szybkiego końca. Wygląda na to, że Władimir Putin mocno się przeliczył, jeśli sądził, że szybko uda mu się podbić sąsiedni kraj. Ukraińcy okazali się wyjątkowo odważni, waleczni i zdeterminowani, co w połączeniu z pomocą, jaką otrzymują od innych państw, umożliwiło im skuteczne stawianie oporu rosyjskim wojskom.
W pomoc Ukrainie zaangażowały się kraje z całego świata - każdy na swój sposób. Polska pomaga głównie humanitarne, natomiast np. Stany Zjednoczone wysyłają ogromne dostawy nowoczesnej broni. Nie bez znaczenia jest też wsparcie dyplomatyczne. Gdy przywódcy poszczególnych państw jasno deklarują solidarność z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, wysyłają ważny komunikat o tym, że sprawcą agresji jest Rosja, a świat nie zostawi Ukrainy samej.
Zobacz: Wojciech Bojanowski mówi o realiach wojny w Ukrainie: "To było tak bezsensowne. ROZPŁAKAŁEM SIĘ"
Wiele osób zwraca w tym kontekście uwagę na rolę Kościoła katolickiego, który również powinien wysłać jasny przekaz potępiający działania putinowskiej Rosji. Do tej pory jednak tak się nie stało. Papież Franciszek najpierw był bardzo zachowawczy, nie wskazując jasno sprawcy wojennego dramatu i pisząc na Twitterze, że "wszyscy jesteśmy winni". Teraz z kolei zszokował świat wypowiedzią o "szczekaniu NATO pod drzwiami Rosji". Jego postawą zawiedzeni są nie tylko wierni, ale również przedstawiciele Kościoła.
W sprawie głos postanowiła zabrać Ewa Minge, która często komentuje w sieci bieżące wydarzenia społeczno-polityczne. Jej zdaniem papież podważył tą wypowiedzią autorytet całej instytucji i zawiódł wiernych.
Szef szefów poszedł tak szeroko, że jasnym stają się zasoby banku watykańskiego. Nie można inaczej tego wytłumaczyć... Szkoda, instytucja Kościoła się już nie podniesie. Dzisiaj można kupić w kościele certyfikat bycia dobrym człowiekiem, wyszorować dusze czekiem. Wierzę w Boga, wierzę tak bardzo, że każdego dnia z nim rozmawiam i zastanawiam się, jakie szykuje niespodzianki dla tych, którzy z jego imieniem na ustach budują innym ludziom hufce piekielne za życia.
Najgorsze jest to, że wśród zastępów kościelnych są wspaniali duszpasterze i oni, jak to kropla białej farby w puszce czarnej, stają się niewidoczni. My wierzący nie przestaniemy ufać Bogu, bo nie oczekujemy od Niego czarów i nie dzielimy się modlitwą jak "abrakadabra". Rozumiemy cierpienie i rolę Szlifierza. Hokus pokus zadziałał dzisiaj jak nigdy, szkoda, że na koniec szaty nie spadły, bo Król jest nagi... niestety. A zaczął swoje rządy nie najgorzej - pisze na Instagramie projektantka.
Internauci podzielają jej zdanie.
Pani Ewo w punkt... I przybywa wierzących niepraktykujących, których fanatycy uznają za najgorsze zło; To już z wiarą dawno nie ma nic wspólnego; Smutne, ale prawdziwe niestety; Doskonale to pani ujęła. Jako osoba wierząca bardzo wierzyłam we Franciszka, że zrobi wiele dobrego, że odmieni nasz kościół. Niestety, płonne nadzieje, zawiódł mnie bardzo - piszą w komentarzach.
Zobacz też: Koncert "Chwała Ukrainie". Na scenie: Steczkowska, Piaseczny, Stankiewicz, Rusowicz... (ZDJĘCIA)