Ewa Minge od lat obecna jest w mediach, gdzie przez lata spełniała się jako odnosząca sukcesy projektantka. Od niedawna Minge próbuje również swoich sił na rynku wydawniczym, a ostatnimi czasy gwiazda ochoczo komentuje poczynania swoich znajomych z show biznesu. Ewa zabrała między innymi głos podczas głośnego konfliktu na linii Paulina Smaszcz - Izabela Janachowska. Wówczas to stanęła po stronie "specjalistki od ślubów", przekonując, że Jabłoński nie porzucił żony dla swojej obecnej miłości. Do tematu "kobiety petardy" wróciła również podczas niedawnego eventu, gdzie w rozmowie z "Jastrząb Post" przekonywała, że wspiera Paulinę, ponownie nie szczędząc jednak Janachowskiej miłych słów.
ZOBACZ: Ewa Minge składa hołd Izabeli Janachowskiej: "Mogła opalać się i nic nie robić. ONA PRACUJE"
Ewa Minge opowiedziała o swoich chorobach
Skłonna do zwierzeń Minge nieco odważniej rozprawia również o swoim życiu prywatnym. W 2019 roku postanowiła poruszyć temat wyglądu i chorób, z którymi przyszło jej się zmagać. W rozmowie z "Faktem" tłumaczyła, skąd wzięły się zmiany na jej twarzy, broniąc się przy okazji przed zarzutami dotyczącymi poprawiania urody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany na mojej twarzy nie są wynikiem operacji plastycznych, tylko wrodzonego niedorozwoju wątroby. Żyję z tym od urodzenia i zdiagnozowano u mnie białaczkę. Mój obecny wygląd to również konsekwencja ówczesnego leczenia onkologicznego. Lekarstwa mogę przyjmować tylko dożylnie. Nie piję alkoholu. Wciąż też chora wątroba daje o sobie znać. Pojawia się wówczas opuchlizna na twarzy, bo w niektórych miejscach zbiera się limfa. Wyglądam wówczas strasznie, ale staram się normalnie funkcjonować - opowiadała.
Ewa Minge planuje operację plastyczną
Jakiś czas temu Minge w rozmowie z Odetą Moro stwierdziła jednak, że za jakiś czas planuje poddać się zabiegowi medycyny estetycznej. W rozmowie z Plotkiem z kolei uściśliła, że przymierza się do... liftingu twarzy.
Zamierzam zrobić sobie lifting twarzy. Lifting odmładzający. Kończę w tym roku 56 lat i doszłam do wniosku, że to jest najwyższy czas, żeby fakty dogoniły legendę - zwierzyła się w rozmowie z serwisem.
Projektantka przyznała, że ma zamiar również opowiedzieć o przygotowaniach do liftingu w swoich mediach społecznościowych i "odczarować temat operacji plastycznych". Minge zapewniła jednak, że nie będzie "zmieniać swoich kosmicznych rysów twarzy".
Chciałabym tylko zlikwidować oznaki upływu czasu. Dlaczego? Bo chcę. To jest mój pomysł na życie - zaznaczyła.
Ewa podkreśliła, że zabieg nie będzie efektem jej współpracy barterowej, a sama może sobie pozwolić na tego typu przyjemność, choć nie należy ona do najtańszych.
To nie są jakieś rozliczenia barterowe. Stać mnie na to, żeby zapłacić za operację. Pełny lifting potrafi kosztować od 25 tysięcy, nawet do 60 tysięcy. Wszystko zależy od tego, jakie części twarzy i ile. Czy potrzebujemy naciągać czoło? Ja nie potrzebuję, bo mam piękne i gładkie - wyliczała Minge.
Jesteście ciekawi efektów?