W ubiegłym tygodniu Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan powitali na świecie swoją pierwszą wspólną pociechę. Nie jest tajemnicą, że para długo starała się o powiększenie rodziny. Nic więc dziwnego, że narodziny małego Henryka wprawiły ich w kompletną euforię.
Przyjście na świat syna Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana odbiły się szerokim echem nie tylko w polskich mediach, lecz również wśród sławnych znajomych pary, którzy nie szczędzili im publicznych gratulacji.
Zobacz również: Hanna Lis pije za zdrowie synka Majdanów: "MA CHŁOPAK SZCZĘŚCIE"
Okazuje się, że fanką rodzinnego szczęścia Majdanów jest również Ewa Minge. Projektantka znana jest ze swojego zamiłowania do komentowania rzeczywistości w obszernych instagramowych wpisach. Nie mogła więc odmówić sobie podzielenia się ze światem swoimi przemyśleniami na temat świeżo upieczonych rodziców "Dzidziusia Majdana".
Muszę!!! Po prostu muszę i mam gdzieś, że zaraz się zacznie komentowanie mojego postu na milion sposobów, jak to zwyczajowo bywa. Nie, nie podlizuję się Majdanom, bo znam ich na tyle, że nie muszę, a życzenia i gratulacje poszły prywatnie - rozpoczęła swój wpis Minge.
Mam taką przypadłość, że na widok prawdziwego, szczerego szczęścia innych ludzi jestem sama podekscytowana i cała szczęśliwa! Ponieważ znam oboje, to mogę głową zaświadczyć, że dobrali się jak w korcu maku. Kibicuję im od samego początku, jeszcze z ukrycia. Są dowodem na to, że jak jeden człowiek trafia na drugiego człowieka, to wszystko jest możliwe. Zmieniają się priorytety, postrzeganie świata i rzeczywistości - kontynuowała projektantka.
W swoim wpisie Minge nie szczędziła Małgoni i Radziowi komplementów.
Radek jest świetnym facetem, który w rękach fantastycznej, nietuzinkowej kobiety rozkwitł i uporządkował swój świat. W tym świecie, dla wielu niemożliwym do ogarnięcia (poza Gośką), są nie tylko szczęśliwi, ale bardzo odpowiedzialni i przyjaźni dla innych. Można ich lubić lub nie, z poziomu ekranu komputera czy telewizora, ale przy bliższym poznaniu nie ma szans nie kochać tej pary. Są prawdziwi w każdym calu, są rodziną w najdrobniejszym szczególe. Nikogo nie krzywdzą, wielu wspierają i nigdy nie odmawiają pomocy, jak jest ważna sprawa - zachwalała małżonków projektantka.
Zobacz również: Zachwycony ojcostwem Radosław Majdan tuli małego Henryka: "Moja wielka miłość" (ZDJĘCIA)
Ewa Minge nie zapomniała również skomentować przyjścia na świat małego Henia. Jej zdaniem narodziny pierwszej wspólnej pociechy to idealne przypieczętowanie miłości Rozenek i Majdana.
I teraz Henio... Przecież można tego szczęśliwego Majdana z miniaturką pokazywać w reklamach na Dzień Ojca. I Małgosia, która kolejny raz w imię miłości przeszła naprawdę ciężką drogę, aby tych dwóch mogło żyć dla siebie i reszty ich gangu. No kocham ten Gang Majdana i proszę mnie nie hejtować, proszę cieszyć się cudzym szczęściem, bo to też takie optymistyczne, że czasem do trzech razy sztuka i bingo! Przecież szczęście nie jest reglamentowane i trzeba mieć czasem odwagę po nie sięgnąć.
Pamiętam ten szok i złośliwe złorzeczenia i przepowiednie, jak tych dwoje, teoretycznie z innych bajek zaczęło pokazywać swoją miłość! I kiedy miałam przyjemność bawić się na ich weselu, wiedziałam, że nie jest to jeszcze najszczęśliwszy dzień w ich życiu i miałam chyba rację. Wesele było cudowne, ale narodziny Dzidziusia Majdana... To dopiero jest przypieczętowane szczęście! Kochani, niech miłość zawsze zwycięża - zakończyła swój wywód projektantka.
Spodziewaliście się, że Ewa Minge jest wierną fanką gangu Majdana?
Zobacz również: Tatiana Mindewicz-Puacz gratuluje Małgorzacie Rozenek: "Wiem, jak bardzo jest to WYCZEKANE dziecko