Informacja o śmierci Lisy Marie Presley wstrząsnęła mediami na całym świecie. Przypomnijmy, że w czwartek córka Elvisa Presleya trafiła do szpitala po zatrzymaniu akcji serca. Wezwanym do posiadłości gwiazdy w Calabasas ratownikom medycznym udało się przywrócić puls u 54-latki, jeszcze zanim została ona przetransportowana do placówki medycznej. Według TMZ, w szpitalu lekarze stwierdzili jednak u Presley śmierć mózgu. Gwiazda została podłączona do aparatury podtrzymującej życie oraz wprowadzona w śpiączkę. Wkrótce jej serce stanęło po raz kolejny. Najbliżsi gwiazdy wcześniej podpisali jednak klauzulę DNR - dokumentu zakazującego resuscytacji w przypadki zatrzymania akcji serca.
Ewa Minge komentuje śmierć Lisy Marie Presley
Śmierć Lisy Marie Presley odbiła się w mediach szerokim echem. Córkę "króla rock and rolla" publicznie pożegnali m.in. Tom Hanks, Donatella Versace, Dolly Parton czy Austin Butler - który wcielił się w rolę jej ojca w filmie "Elvis". Smutne wieści zza oceanu nie umknęły także uwadze przedstawicieli polskiego show biznesu. W sobotę głos w sprawie śmierci Lisy Marie Presley postanowiła zabrać Ewa Minge. Projektantka zamieściła na instagramowym profilu obszerny wpis, w którym pochyliła się nad losami aktorki i piosenkarki, jednocześnie rozprawiając o przykrych konsekwencjach sławy. Zdaniem Minge, Lisa Marie od najmłodszych lat niosła na swoich barkach ogromne brzemię.
Była przepiękna, przeważnie smutna, chwytała się mężczyzn, którzy traktowali ją jak trofeum. Uwielbiam muzykę jej ojca, wiec intensywnie śledziłam losy jego córki. Wszystko to oczywiście, co napisze, jest subiektywne. Wielu ludzi marzy, aby zdobyć sławę. Obecnie trend parcia na szkło jest przerażający, celebrytów więcej niż osiągnięć. Elvis był Bogiem swoich czasów i został zniszczony przez swoich wyznawców. Jego córka od dziecka niosła wielopoziomowe brzemię - rozpoczęła wpis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Lisa Marie Presley i Michael Jackson byli małżeństwem. Wielu nie wierzyło w ich miłość...
Ewa Minge rozprawia o cieniach sławy w nowym wpisie
Zdaniem Minge "zwykli śmiertelnicy" nie są w stanie zrozumieć, z czym wiąże się życie na świeczniku. Projektantka podkreśliła, że osoby znane są nieustannie obserwowane i oceniane, a najbardziej intymne szczegóły ich życia są upubliczniane. Projektantka porównała nawet gwiazdy do zarażonych trądem, a samo zjawisko sławy do narkotyku. Przy okazji wspomniała również o... owsikach.
Ludzie zarażeni sławą są jak trędowaci, ciężar spada na ich rodziny. Ach cudownie! Powie niedoświadczony ciężarem ciągłego podglądania, oceniania, upubliczniania tego, z czym większość ludzi mierzy się w zamkniętej toalecie. Wypatroszenia totalnego, do ostatniego owsika. A przecież wszyscy mamy owsiki, tylko nikt nie zagląda nam do odbytu. Krwawiące hemoroidy niestrawnej sławy, bo sława jest jak narkotyk, który większość łyka w pierwszym zachłyśnięciu. Jest jak dopamina w fazie wzrostu, ale nie ma w życiu stałej. Nie istnieje wieczne jabłko na jabłoni, kiedyś musi spaść i zgnić lub zostać zjedzone - rozprawiała.
W dalszej części wpisu Minge stwierdziła, że celebryci często "zamykają się przed światem", by uciec od bycia nieustannie ocenianymi. Z osobistymi problemami próbują zaś uporać się, sięgając po używki. Projektantka zwróciła również uwagę na fakt, iż osoby znane nawet w najtrudniejszych chwilach nie mogą uciec od zawodowych zobowiązań i często mimo złego stanu są zmuszane do wywiązywania się z kontraktów.
(...) Nasze prywatne dramaty, które dotyczą każdego człowieka, w tym tego o boskiej konsystencji próbujemy łagodzić, rozpuszczać w środkach ogólnie dostępnych, ba podawanych przez lekarzy. Czasem "przyjaciel"poda kreskę i pojawia się ulga. Normalny człowiek, kiedy przeżywa tragedię, ma możliwość schowania się w szafie (pozornie), ten sławny ma akurat film do zagrania, koncert najważniejszy w życiu. Upada, wymiotuje, krzyczy, że nie wyjdzie, a właściciele jego talentu pchają go w światła jupiterów, nie można stracić pieniędzy. Łyka wiec kolejny środek usypiający ból i wychodzi… A za kilka godzin czyta, że wygląda jak zombie, że jest zdezelowany, beznadziejny - kontynuowała.
Na zakończenie wpisu Minge ponownie nawiązała do Lisy Marie Presley, wytykając mediom, że te na każdym kroku przypominały o osobistych dramatach gwiazdy.
Może też przeczytać jak Lisy, że syn jej popełnił samobójstwo, a jeden mąż wyznawca Elvisa ożenił się z nią, bo była częścią króla. Nie…nie dlatego, że była wyjątkową dla niego kobietą. Z każdym wyjściem szlam nieszczęść jest jej wypominany, oceniany …nieobecne, podkrążone oczy. A jakie byłyby twoje drogi hejterze? - zakończyła wpis.
Zobaczcie wpis Ewy Minge.