Ewę Mrozowską możecie kojarzyć z cieszącego się niesłabnącym zainteresowaniem programu emitowanego przez stację TTV "Gogglebox. Przed telewizorem". Produkcja o wyjątkowo prostym formacie okazała się trafić w gusta widowni i być "trampoliną do sukcesu" (a raczej sposobem na przyciągnięcie medialnej uwagi) dla takich "osobistości", jak Agnieszka Kotońska czy Sylwia Bomba.
Ewie i Sylwii, które zresztą przyjaźnią się również w życiu prywatnym, udało się odnaleźć w niszy cieszącej się w Polsce wielką popularnością - zostały ekspertkami w dziedzinie parentingu. Oprócz tego chętnie prawią o diecie i zdrowym odżywianiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wbrew pogłoskom, jakoby stosunki obu pań miały się oziębić, Mrozowska i Bomba dalej starają się udowodnić, że między nimi wciąż jest "po staremu". A robią to m.in. za pomocą social mediów. Ostatnio na profilach obu celebrytek zagościł zabawny filmik, w którym gwiazdy "Gogglebox" stwierdziły, że "każda blondynka musi mieć swoją brunetkę i na odwrót".
Żeby zobrazować tę złotą myśl, obie panie wyposażyły się w peruki, które miały je do siebie upodobnić. Przy okazji zaprezentowały nieskomplikowany układ taneczny i kilka zmian strojów, przebierając się w kuse piżamy. Przyjaciółki ewidentnie bawiły się przednio, wygłupiając się przed kamerą, niestety nie wszyscy internauci podzielili ich entuzjazm.
Niektórzy stwierdzili, że ich popisy były, krótko mówiąc, "głupie". Znaleźli się też fani, którzy docenili "kreatywność" celebrytek i zalali sekcję komentarzy komplementami. Jeden z miłośników blondwłosej influencerki poszedł nawet o krok dalej i podzielił się publicznie śmiałą sugestią.
Nie myślały panie o OnlyFans? To by było mega zobaczyć was golutkie i całe jak Pan Bóg stworzył - napisał.
Gdy pojawił temat OnlyFans, czyli platformy, na której influencerzy zarabiają, pokazując "ekskluzywne" treści, Mrozowska momentalnie dała znać, co sądzi o tego typu sposobach na szybki zarobek.
Dla mnie to jak prostytucja - ucięła Ewa.
Podzielacie jej zdanie?