Ewa Mrozowska wkroczyła do świata polskiego show biznesu za sprawą występów w "Gogglebox. Przed telewizorem". Celebrytka przez przeszło 8 lat komentowała realia polskiej telewizji wraz z Sylwią Bombą. Kilka miesięcy temu wyszło jednak na jaw, że ich duet przeszedł do historii. Jak udało się wówczas ustalić Pudelkowi, panie postanowiły "zmienić" otoczenie, nie rozstały się jednak z programem, lecz zaczęły w nim występować u boku nowych partnerów. Choć Sylwia i Ewa uchodziły za dobre przyjaciółki, według naszego informatora w ich relacji pojawiły się zgrzyty.
Dziewczyny przestały się dogadywać - powiedziała nam osoba z bliskiego otoczenia celebrytek.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Duże zmiany w "Gogglebox". "Sylwia Bomba i Ewa Mrozowska NIE BĘDĄ już RAZEM komentować programów"
W ostatnim sezonie "Gogglebox" każda z pań poszła więc w swoją stronę. Sylwia Bomba komentowała telewizyjne programy z przyjaciółką Lili Antoniak, Ewie Mrozowskiej na kanapie towarzyszył zaś mąż Piotr Kozłowski. Teraz okazuje się, że jednej z pań nie zobaczymy już w kolejnych odsłonach show TTV.
W poniedziałek Ewa Mrozowska za pośrednictwem Instagrama ogłosiła, że podjęła decyzję o odejściu z "Gogglebox". Celebrytka opublikowała w sieci obszerny wpis, w którym wyjaśniła powody swojej decyzji.
Dzień dobry Kochani! Od września nie zobaczycie mnie już w programie! To już koniec mojej przygody w #gogglebox! Po 8 latach komentowania dla was muszę się pożegnać. Zasady, którymi kieruje się w życiu, uniemożliwiły mi dalszy udziału w programie! Może to dobrze, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść! W końcu byłam w Gogglebox od pierwszego odcinka, ale łezka kręci się w oku - czytamy na profilu Mrozowskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: "Gogglebox". Sylwia Bomba i Ewa Mrozowska w NOWYCH PARACH!
W swoim wpisie Mrozowska postanowiła podziękować nie tylko widzom "Gogglebox", lecz również swojej wieloletniej ekranowej partnerce, Sylwii Bombie. Celebrytka nie kryła wdzięczności za to, że lata temu koleżanka namówiła ją na udział w castingu. Zdradziła również, że między nimi nie zawsze było kolorowo...
Chcę bardzo podziękować @sylwiabomba za tę przygodę, to w końcu Ty namówiłaś mnie na casting! Jak w każdym związku, miałyśmy swoje wzloty i upadki i będę to długo wspominać! Cieszę się też, że w ostatnich odcinkach mogłam komentować z mężem, to było interesujące ahhahaha. Na końcu dziękuję Wam wszystkim, którzy z jakiegoś powodu polubili tę Ewkę "wredotę" i w jakiś sposób sprawiałam uśmiech na waszej twarzy. Dziekuję bardzo! Ps. Co złego… to nie ja - napisała.
Pogłoski o konflikcie między Bombą a Mrozowską swego czasu zdementowali przedstawiciele TTV. Doniesienia na temat nadszarpniętych relacji z przyjaciółką w rozmowie z "Dzień Dobry TVN" skomentowała także sama Sylwia - zapewniając, że zmiana ich ekranowych partnerów w "Gogglebox" wcale nie była wynikiem kłótni.
Nie ma żadnego konfliktu. To wyciskanie na siłę afery. Mamy dalej kontakt. Milion razy się kłóciłyśmy, ale rozstanie kanapowe nie było spowodowane żadną kłótnią - powiedziała Bomba pod koniec kwietnia w rozmowie z reporterem "DD TVN".
Ewę Mrozowską zdążył już oficjalnie pożegnać kolega z "Gogglebox", Mariusz Kozak. Celebryta opublikował na Instagramie wspólne nagranie z koleżanką, na którym obydwoje rozprawiają o jej odejściu z show.
Czy to prawda, że od września już nie będziemy razem w programie? - pyta Kozak.
Tak, Mariusz, właśnie tak się dzisiaj porobiło. Nie będziemy już rodziną razem, aczkolwiek powtórki myślę, że będą szły do 60-tki. Możecie mnie jeszcze zobaczyć w powtórkach, natomiast już od września Mrozowskiej na kanapie nie będzie. Nie wiem, czy to jest jakaś ważna informacja, natomiast jednak te 8 lat wybiło się w moim życiu. Jest ciężko, ale myślę, że zawsze po czymś starym przychodzi coś nowego i może w końcu się wezmę za swoją robotę lepiej - odpowiedziała celebrytka.
Zarówno Mrozowska, jak i Kozak nie ukrywali, że wspólne nagrywanie instagramowego filmiku jest dla nich dość podniosłą chwilą. Celebrytka otwarcie przyznała zaś, że rozstanie z programem po tak wielu latach nie jest łatwe.
Powiem Ci, że nigdy nie byłem tak zdenerwowany, jak z kimś coś nagrywam, nie wiem, co mam powiedzieć - skomentował Kozak.
Też jestem zdenerwowana, bo być w czymś i uczestniczyć od początku, to naprawdę znaczyło dla mnie wiele i wiele w moim życiu zmieniło. Czy na dobre, czy na złe, teraz nie będziemy o tym rozmawiać. Na pewno była to fajna przygoda - zapewniła Mrozowska. - Ale jak to w życiu bywa, czasami trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, żeby się do końca źle nie pokazać - dodała.
W opublikowanym na Instagramie nagraniu Mrozowska postanowiła również przeprosić za ewentualne niewybredne komentarze.
Bardzo przepraszam za złe komentarze, jeżeli coś powiedziałam kiedyś na kogoś, to naprawdę nie miałam nic złego na myśli. Po prostu często ironizuję życie i sama o sobie często nie mówię najlepiej (...). Jestem takim wesołym człowieczkiem i czasami coś pie*dolnę - wyznała.
Będziecie tęsknić za Ewą Mrozowską w "Gogglebox"?