Ewa Skibińska zdobyła rozpoznawalność za sprawą licznych występów zarówno na ekranie, jak i deskach teatru. Na przestrzeni lat aktorkę można było oglądać w takich produkcjach, jak m.in. "Matka Teresa od kotów", "Oszukane"czy serialu "Ślepnąc od świateł". Kilka lat temu głośno było także o jej roli w hicie Netfliksa "W głębi lasu". Internauci zaczęli bowiem dyskutować na temat... obfitych warg aktorki.
Zobacz również: Ewa Skibińska pozuje NAGO w łazience. "Komedia" (FOTO)
Ewa Skibińska o uzależnieniu. "Nawet o poranku znalazła się małpka w torebce"
Ostatnio Ewie Skibińska udzieliła szczerego wywiadu "Wysokim Obcasom", w którym nie unikała trudnych tematów. W rozmowie z magazynem aktorka odpowiedziała m.in. na przykład na pytania dotyczące rozstania z partnerem, z którym była związana 30 lat i doczekała się córki. W pewnym momencie wywiadu Skibińska otworzyła się także na temat zmagań z uzależnieniem od alkoholu. W rozmowie z Zuzanną Bukłahą aktorka wyznała, że nie pije od dziesięciu lat, jednocześnie wprost przyznając jednak, iż wcześniej "piła od zawsze".
Jak zdradziła w wywiadzie Skibińska, najgorszy był dla niej okres, gdy jej ówczesny partner pracował jako dyrektor wrocławskiego teatru - w którym ona sama występowała na co dzień. Aktorka w rozmowie otwarcie przyznała, że po alkohol sięgała również w pracy. Jak stwierdziła, niegdyś w środowisku teatralnym było to nawet w pewien sposób dozwolone, nikt nie zwracał jej więc uwagi. Gdy zaś później postanowiła wyrwać się ze szponów nałogu, wiele osób przyznawało, iż nie wiedziało o jej uzależnieniu.
Właściwie nietrzeźwa byłam też na próbach. Nawet o poranku znalazła się małpka w torebce - wspominała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zdradziła Skibińska w rozmowie z dziennikarką "Wysokich Obcasów", niegdyś uważała alkohol za "eliksir swojego talentu" i "pobudzacz", była też przekonana, że napędza ją twórczo i dodaje odwagi.
Przełomowy w walce Skibińskiej z nałogiem okazał się moment, gdy reżyser teatralny Krystian Lupa odrzucił nakręcony przez nią monolog. Choć nie zdradził wówczas powodu swej decyzji, aktorka uświadomiła sobie, że alkohol w rzeczywistości negatywnie wpływa na jej zdolności twórcze. Skibińska w wywiadzie podkreśliła także, że w zmaganiach z uzależnieniem bardzo pomogła przyjaciółka, Jolanta Fraszyńska. Gdy pewnego dnia aktorka zauważyła, że Skibińska proponuje jej drinka o dość wczesnej godzinie, wprost zapytała ją, czy nie ma przypadkiem problemu z alkoholem.
Wtedy się poryczałam. Ona powiedziała też o tym mojej rodzinie, a potem córka przejęła pałeczkę. I dalej już poszło. Przestałam pić. Dla swojej kondycji w pracy, dla siebie i przede wszystkim dla córki - wspominała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami"
Ewa Skibińska o komplikacjach po powiększeniu ust. "Ciało zaczęło odrzucać materiał"
Dziennikarka "Wysokich Obcasów" zapytała także Skibińską o falę hejtu, która wylała się na nią po premierze serialu "W głębi lasu" - a dokładniej komentarze dotyczące jej ust. Aktorka w rozmowie otwarcie przyznała, że sytuacja, gdy "los w jednej sekundzie odbiera ci urodę" była dla niej trudna do pojęcia, jednak ostatecznie uczyniła ją silniejszą. Jak podkreśliła, mogła "zrezygnować ze wszystkiego", w tym z pracy, i na jakiś czas zniknąć, nie zdecydowała się jednak na podobny krok.
Wybrałam bycie taką, jaka jestem. Z tym moim małym nieszczęściem. To, że z tymi wargami wygrywałam castingi, pokazało mi, że jest we mnie coś głębiej, coś poza urodą - wyznała w wywiadzie.
W dalszej części rozmowy Ewa Skibińska wyjaśniła, że powiększyła usta kilkanaście temu w wyniku impulsu. Choć aktorka była zachwycona efektami zabiegu, trzy lata temu pojawiły się pewne komplikacje, które zmusiły ją do podjęcia leczenia.
Zrobiłam to 15 lat temu, to był impuls. W pewien sposób chciałam tego, a usta wyszły pięknie. Do czasu, gdy trzy lata temu ciało zaczęło odrzucać "materiał". Trafiłam do lekarza i zaczęliśmy leczenie: 12 bolesnych wizyt w ciągu dwóch lat. Doszliśmy do tego, co jest dziś. Jeśli są jeszcze jakieś nierówności, to już macham na to ręką - wyjaśniła.
Jak również zdradziła Skibińska, przez pewien czas otrzymywała od nieznanych sobie ludzi wyjątkowo niewybredne wiadomości na temat swojego wyglądu. Gdy zaś podejmowała z hejterami rozmowę, twierdząc, że oceniają ją zbyt szybko i podkreślając, że może zmagać się z komplikacjami czy chorobą, ci przepraszali.
Doceniacie szczerość Skibińskiej?