Ostatnimi czasy polski show biznes był świadkiem wielu internetowych afer na tle religijnym. W październiku Dawid Podsiadło ogłosił, że planuje dokonać apostazji, a miesiąc później w jego ślady poszła także Maffashion. Kilka dni temu z kolei Agnieszka Kaczorowska ogłosiła, że nie chrzci dzieci, gdyż "sakramenty zamykają czakry", co nie przeszkadza jej natomiast w celebrowaniu świąt "po swojemu".
Tiktokerka Ewa Zawada wprost o świętach. "Nie jestem dużą fanką"
Nie ma wątpliwości, że w ostatnich miesiącach tematy okołoreligijne regularnie rozgrzewały Pudelkowiczów. Teraz do grona osób publicznych, które zabrały głos w sprawie wiary i religii, dołączyła znana tiktokerka Ewa Zawada. Choć co roku publikuje zdjęcia utrzymane w świątecznym klimacie i składa fanom życzenia, to okazuje się, że sama nie wierzy w Boga. W rozmowie z Plejadą przyznaje, że ze świątecznych klimatów największe wrażenie robią na niej... filmy.
Mam problem ze znajdowaniem nastroju świątecznego. Nie jestem dużą fanką świąt, ale lubię filmy świąteczne, bo napawają mnie miłością. (...) Nie lubię tego wszystkiego, co dzieje się przed świętami. Ten szał, presja, wszyscy się gdzieś spieszą. Lubię ten moment, kiedy jest już spokojnie - przyznaje.
Ewa Zawada nie wierzy w Boga i planuje apostazję. Święta obchodzi "po swojemu"
Bycie niewierzącą nie przeszkadza jej natomiast w obchodzeniu świąt, które wraz z rodziną celebruje "po swojemu", bez religijnej otoczki. Jak twierdzi, spędza ten czas z bliskimi, którzy, podobnie jak ona, w ostatnich latach odsunęli się od wiary.
Święta obchodzimy trochę bardziej po swojemu, aniżeli tak jak nakazuje tradycja. Jesteśmy niewierzący, ale ten czas świąteczny jest dla mnie czasem spędzonym z rodziną i to jest dla mnie najważniejsze. To nie jest Wigilia, święta, ale moja rodzina. Otoczka świąt jest, ale typowo nasza - ogłasza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak do tego doszło? Okazuje się, że sytuacja postępowała z roku na rok, aż w końcu Ewa i jej bliscy stwierdzili, że nie wierzą w Boga. Wtedy zaczęli obchodzić święta według własnych reguł i budować w ich miejsce "coś własnego".
Moja rodzina powoli sama odchodziła od religii i z każdym rokiem te święta były inne. W pewnym momencie przestaliśmy się modlić, każdy zrozumiał, że taka forma świąt nam odpowiada i nie potrzebujemy odwoływać się do religii i tworzymy coś własnego. Zostaliśmy wychowani w rodzinie katolickiej, ale każdy z nas poszedł własną ścieżką. W pewnym momencie powiedziałam, że jestem niewierząca, potem moja mama, potem mój tata. Wszyscy to gdzieś ukrywali w sobie, aż w końcu stwierdziliśmy, że taka nasza natura. Nikt nikomu niczego nie narzucał.
Zawada zabrała też głos na temat tego, czy zamierza odejść z Kościoła. Okazuje się, że owszem, bo chce czuć się "wolna", a jej wartości drastycznie różnią się od tych, które prezentują kościelni hierarchowie.
Bardzo bym chciała dokonać apostazji, ale wiem, że jest przy tym dużo papierkowej roboty. Nie mam bierzmowania, przyjęłam tylko dwa sakramenty. Ślub wzięłam cywilny, więc myślę o apostazji. Chciałabym czuć się wolna. Myślę, że to robi się coraz bardziej popularne, bo Kościół narzuca nam coraz więcej niewygodnych wartości.
Przekonujące tłumaczenie?