Ewelina Flinta przed laty zasłynęła jako zdobywczyni drugiego miejsca w pierwszej edycji "Idola". Po kilku latach zainteresowanie jej twórczością nieco zmalało, a ona przypomniała o sobie przy okazji ubiegłorocznego występu w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Niebawem światło dzienne ujrzy nowy krążek Eweliny Finty "Mariposa", w którym artystka porusza ciężkie tematy. Tworząc jeden z utworów - "Panno Chłód" - odezwała się do Renaty Durdy z Niebieskiej Linii i wspólnie zainicjowały akcję "Możesz mi powiedzieć", która miała zachęcić kobiety do zgłaszania przemocy seksualnej odpowiednim służbom. Sama jej doświadczyła, o czym opowiedziała w jednym z ostatnich wywiadów.
Zobacz: Ewelina Flinta opublikowała emocjonalny wpis. Opisała swoją walkę z chorobą: "Fontanna łez, spazmy"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewelina Flinta doświadczyła przemocy seksualnej
Ewelina Flinta w przeszłości doświadczyła przemocy seksualnej ze strony kierowcy autostopu oraz jego kolegi. W rozmowie z Plejadą wyznała, że miała wówczas 16 lat i wracała z koleżankami ze szkoły. Wsiadły do samochodu mężczyzn i już po chwili poczuły zapach alkoholu. Chciały uciec.
Nasz autobus nie przyjechał, był środek dnia, byłyśmy we trzy, więc stwierdziłyśmy, że wrócimy autostopem. Byłyśmy przekonane, że nic złego nam się nie stanie. Zatrzymałyśmy samochód, w którym jechało dwóch facetów. Usiadłyśmy z tyłu i dopiero gdy ruszyłyśmy, poczułyśmy od nich alkohol. Po przejechaniu pięciu kilometrów poprosiłyśmy, żeby się zatrzymali. Oni zaczęli się śmiać - wspominała Ewelina Flinta w rozmowie z Plejadą.
Piosenkarka wraz z przyjaciółką próbowały znaleźć drogę ucieczki. Musiały wyskoczyć z samochodu.
Nie chcieli nas wypuścić. Błagałyśmy, żeby nas wysadzili. Oni nic sobie z tego nie robili. Dopiero gdy moja koleżanka otworzyła drzwi, zwolnili. Wtedy wyskoczyłyśmy z jadącego auta na ulicę. A oni krzyczeli za nami: "wracać k**wy!". (...) Przecież gdyby mojej koleżance zabrakło odwagi i nie otworzyła tych drzwi, mogło skończyć się tragicznie. Najgorsze było to, że ja siedziałam na środku, więc wyskakiwałam z auta jako ostatnia. Bałam się, że nie zdążę i zostanę sama z tymi facetami - dodała.
Ewelina Flinta i jej przyjaciółka nie zgłosiły tej sprawy nigdzie. Nie znały numeru tablicy rejestracyjnej. Wspomnienia tego dnia zostaną z nią już na zawsze.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, skorzystaj z listy miejsc, w których możesz szukać pomocy. Znajdziesz ją TUTAJ. Pamiętaj! W sytuacji zagrożenia życia zawsze dzwoń na numer alarmowy 112!