Narrację ostatnich dni zdominowała dyskusja o "modzie na brzydotę", który to temat wywołała swoim mało rozsądnym wpisem Agnieszka Kaczorowska. Wystarczyło niewiele czasu, bo portale społecznościowe zaroiły się od wpisów i zdjęć o "normalności" i "zwykłości" celebrytek. Niektóre z nich odkryły trend body positive stosunkowo niedawno, ochoczo podpisując się pod postulatami influencerów od lat uczących innych samoakceptacji.
"Modą na brzydotę" zajęła się i Ewelina Lisowska, która ostatnio zupełnie szczerze przyznała, że woli być bardziej "zaniedbana" i "leniwa", niż "idealna". Wpis piosenkarki poniósł się po sieci szerokim echem także dlatego, że Lisowska porównała ze sobą dwa zdjęcia. Internauci nie mieli wątpliwości: wokalistka lepiej wygląda, gdy waży więcej i jest "rozleniwiona".
Lisowska przebywa obecnie na wakacjach we Włoszech, gdzie wciela w życie filozofię dolce far niente. Wcześniej napisała, że nie dopina się już w żadnych spodniach, jakie ze sobą zabrała, a w najnowszym poście pośrednio donosi się do serialowej estetki, Agnieszki Kaczorowskiej.
Pozwólmy sobie na chwile słabości, rozczochrane włosy, dodatkowe kilogramy, spadek wagi i wszelkie inne niedoskonałe sprawy - pisze Lisowska. (...) Myślę, że dziewczyny z większą wagą bez problemu znajdą sobie materiały do ćwiczeń, a te z mniejszą- wiedzą, gdzie stoi lodówka. Nikt nie potrzebuje niczyjej reprymendy, by coś w sobie zmieniać.
Wokalistka zauważa, całkiem słusznie, że przemiany muszą wynikać z wewnętrznego przekonania, a nie zewnętrznego przymusu. Jeśli ktoś w danym momencie życia woli się "rozleniwić", to wszystko jest w porządku.
Każda z nas ma wybór i wie co jest dla niej dobre lub co jest jej w danym momencie potrzebne. Ja obecnie mam ochotę mieć fałdki i być leniem. Nie jest to niczyja sprawa, tylko moja - przekonuje Ewelina. (...) Dzisiaj miałam ochotę się wystroić (jak Bijons), ale gdy wrócę do domu chętnie wskoczę w swoje gumowce, wypuszczę rano kury i nakarmię zwierzaki. Lubię podkreślać swoją kobiecość, ale nie da się ukryć, że najbardziej szczęśliwa jestem w dresie.
Przeczytajcie cały wpis Eweliny Lisowskiej. Lubicie takie podejście do sprawy?