Ewelina Lisowska przeżywa właśnie swoisty renesans kariery. Ostatnio o finalistce "X-Factora" tyle się mówiło, gdy w ramach współpracy z popularną siecią sklepów "włączała niskie ceny", budząc wśród wielu słuchaczy radia żądzę mordu. Aktualnie pisze się o niej głównie w kontekście odmienionej aparycji.
Spekulacje o domniemanej ingerencji w twarz i biust Eweliny mnożą się w sieci jak grzyby po deszczu. Tymczasem gwiazdka na wszelkie insynuacje reaguje śmiechem.
Celebrytka podjęła się misji promowania samoakceptacji i coraz częściej pokazuje się na Instagramie w wersji saute. W poniedziałek doniosła fanom, że właśnie poddała się zabiegowi usunięcia dwóch ósemek na fotelu dentystycznym. Wokalistka odważyła się pokazać, jak prezentuje się po wyrwaniu zębów i znieczuleniu.
Wiadomość do moich wszystkich adoratorów - mówiła. Przestańcie się wlepiać w te moje piękne, wymalowane zdjęcia. To jest rzeczywistość, tak teraz wyglądam.
Kilka godzin później Lisowska chwyciła w dłonie swojego smartfona i zrelacjonowała instagramowiczom, jak postępuje sytuacja.
Widać, że znieczulenie działa. Wszystko było szybko i bezboleśnie i teraz czekam, aż zejdzie mi znieczulenie. Zobaczymy, jak wtedy będę się czuć - powiedziała.
Doceniacie, że Ewelina nie boi się pokazywać twarzy w naturalnym wydaniu?