Dla większości artystów estradowych epidemia koronawirusa oznacza niestety przymusowe zawieszenie działalności. Chcąc zabić nudę, gwiazdy nierzadko sięgają po media społecznościowe, gdzie żalą się na przykład, że nie będą miały z czego zapłacić rachunków, zapomniawszy najwyraźniej, że przytłaczająca większość ich fanów zarabia zaledwie ułamek ich miesięcznego wynagrodzenia.
Nieco bardziej produktywny sposób na spędzenie dłużących się dni w odosobnieniu znalazła natomiast Ewelina Lisowska. Niedawno piosenkarka postanowiła przypomnieć o sobie, wkładając na upublicznionym nagraniu stopę do ust i żartując z grzybicy, miło więc widzieć, że dla odmiany postanowiła zająć się malowaniem.
Przypomnijmy: Ewelina Lisowska PAŁASZUJE SWOJĄ STOPĘ, aby udowodnić, że nie ma grzybicy: "Ludzie twierdzą, że OBGRYZAM PAZNOKCIE" (FOTO)
Miałam sen. Śniło mi się, że ukończyłam ASP, a na dodatek koleżanka napisała do mnie, czy dalej rysuję. Powiedziałam: jasne, ale tylko w snach. I to jest chyba ten moment, kiedy los podsuwa mi pomysł na wypełnienie tego wolnego czasu i przelanie myśli na płótno. Także zejdę do piwnicy, poszukam farb - obwieściła na InstaStory.
Już kilka godzin później mogliśmy podziwiać efekt malarskiego zapału celebrytki. Dość spokojnie zapowiadający się krajobraz Lisowska przekształciła w wizję płonącego cmentarza, nad którym unosi się ogromna postać kobiety z twarzą ukrytą w masce chirurgicznej. Żeby nadać dziełu odrobiny wigoru, Ewelina postanowiła również pomazać płótno czerwoną farbą imitującą ślady zakrzepniętej krwi.
Jeśli ktoś się zastanawiał, co wyjdzie z tego niewinnego pejzażu. Niestety, mam taki problem, że więcej już nie umiem - mówi na nagraniu dumna artystka.
Myślicie, że doczekamy się wystawy Eweliny w Zachęcie?