Przez ostatnie dwa lata Ewelinie Lisowskiej udawało się trzymać swoje życie prywatne z dala od kolorowej prasy. Wiedzieliśmy co prawda, że jest związana z niejakim Andim Mancinem - byłym narzeczonym Joanny Opozdy, miłośnikiem szybkiej jazdy, hodowcą kóz i legwanów - jednak nie widywaliśmy pary ani na ściankach, ani nie oglądaliśmy zbyt wielu jej całuśnych zdjęć.
Niespodziewanie fasada runęła pod koniec października, kiedy to Mancin wrzucił do sieci nagranie, na którym widzimy Ewelinę Lisowską naprędce pakującą walizki. Obok piosenkarki stało kilkoro policjantów. Nagrywający całe zajście Mancin bełkotał niewyraźnie pod nosem. Wyglądało to wszystko raczej nieciekawie. Prędko okazało się, że mężczyzna oznaczył się na Facebooku jako singiel. Przypuszczaliśmy więc, że po wielkiej miłości wiele już nie zostało. Mogliśmy się mylić...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatnie dni Lisowska spędziła na górskich stokach, szlifując umiejętności jazdy na desce snowboardowej. Przy okazji zgodziła się zareklamować na swoim profilu markę elektrycznych rowerów. Pokazała projektanta pojazdu, jak również zachwycała się nad prędkością, jaką takie cacko potrafi rozwinąć. Możecie się zastanawiać, co wspólnego może mieć Lisowska i jednoślady do jazdy wyczynowej. Ano właśnie Mancina, który urzędował w tym samym ośrodku co Lisowska i tak się składa, że promował na swoim profilu te same rowery, co jego była/obecna ukochana. Warto tutaj zaznaczyć, że według facebookowego statusu Mancin wciąż uchodzi za "singla".
Przypomnijmy: Kim jest były (?) partner Eweliny Lisowskiej? Andi Mancin był zaręczony z Joanną Opozdą i wystąpił w "Ugotowanych"!
Zdjęcia z profilu Mancina wkrótce zniknęły. Nie pozostawia jednak wątpliwości fakt, że Ewelina wciąż utrzymuje stały kontakt z rajdowcem. Myślicie, że udało im się przezwyciężyć przeciwności, które doprowadziły do interwencji policji?