U Jakuba Rzeźniczaka jak zwykle nie ma nudy. Nie jest tajemnicą, że z karierą piłkarza ostatnio nie jest najlepiej. Co więc postanowił zrobić w takiej sytuacji? A no wybrał się do Żurnalisty, u którego zechciał zniszczyć reputację Eweliny Taraszkiewicz, która, nie zapominajmy, jest matką jego córki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakub Rzeźniczak oskarża Ewelinę Taraszkiewicz
Ponownie w przepychankach między Rzeźniczakiem, jego obecną żoną Pauliną Nowicką i Taraszkiewicz wrócił wątek rzekomej prostytucji. Piłkarz opisuje w wyjątkowo nieprzyjemny sposób rzekome początki znajomości z Taraszkiewicz, jakby miało to w jakiś sposób zatuszować fakt, że zdradzał wówczas swoją żonę, Edytę Zając.
Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. Jak nawet potem sprawy były w sądzie, były zeznania, to było potwierdzone przez nią, że za to spotkanie zapłaciłem chyba z półtora tysiąca za 2-3 godziny i tak się zaczęło.
Warto tu przypomnieć, że właśnie w trakcie spotkań z Taraszkiewicz Rzeźniczak spłodził córkę. Piłkarz przyznał w rozmowie z Żurnalistą, że starał się ten fakt zataić przed Edytą Zając, zawierając ponoć z matką dziecka umowę, w ramach której miał jej wypłacać co miesiąc określoną kwotę pieniędzy w zamian za milczenie.
Żurnalista drążył temat dalej, dociekając, jak w ogóle doszło do tego, że Ewelina zaszła w ciążę.
Początkowo się zabezpieczałem, potem nie i to jest w ogóle już dramat i skandal - oznajmił Rzeźniczak.
W końcu piłkarz cały czas żył wówczas w małżeństwie z Zając...
Żeby było jeszcze ciekawiej, Rzeźniczak podkreślał, że nie chciał nigdy o tej sytuacji mówić ze względu na dobro córki. Jak jednak widać, okoliczności się zmieniły i już nie ma większych problemów z wyciąganiem brudów.
Przypomnijmy: Jakub Rzeźniczak i Paulina Nowicka chwalą się ROZBIERANĄ fotką z łazienki. Ładnie? (FOTO)
Ewelina Taraszkiewicz odpowiada Jakubowi Rzeźniczakowi
Na odpowiedź Taraszkiewicz nie trzeba było długo czekać. Prawniczka zażądała od ojca swojego dziecka dowodów na podparcia stawianych przez niego tez. Zagroziła jednocześnie, że sama włada materiałami, które będą w stanie pogrążyć Rzeźniczaka.
Panie Rzeźniczak. Ja to tylko mam nadzieję, że Pan ma te dowodu na tę moją "prostytucję". I tak, oczywiście, że na każde zdania Pana Rzeźniczaka odpowiem. W przeciwieństwie do Ciebie, Panie Rzeźniczak - ja mam dowody. Bardzo, bardzo słaba próba ratowania swojej i tak już zniszczonej reputacji.
Wreszcie Taraszkiewicz postawiła Rzeźniczakowi ultimatum. Dała mu 120 minut na publiczne przeprosiny.
Stay tuned. Szkoda, że kolejna sprawa o zniesławienie będzie w Kołobrzegu, ale z przyjemnością będę jeździć na każdą rozprawę. Masz 2 godziny, by publicznie mnie przeprosić i odwołać te parszywe kłamstwa na temat Edyty, temat Magdy i przede wszystkim na mój temat. I tym razem skonsultuj się ze swoim prawnikiem.
Sezon ogórkowy możemy w tym roku uważać za odwołany?