Rozwód Daniela Martyniuka i Eweliny z Russocic niewątpliwie może aspirować do miana wydarzenia roku. Jeszcze nie tak dawno Danuta Martyniuk pomstowała na byłą synową i kazała "pozamykać te mordy" krytykom swojej krnąbrnej latorośli, a sam Daniel nie szczędził matce swojego dziecka przykrych słów. Mimo tego była żona patocelebryty nie dała się sprowokować.
Zobacz: Dziennikarze próbowali pogodzić Daniela Martyniuka z Eweliną. Syn Zenka... RZUCIŁ SŁUCHAWKĄ
W pewnym momencie pompowany od tygodni konflikt Daniela Martyniuka i jego byłej żony w końcu nieco ucichł. Danuta Martyniuk nie dawała jednak za wygraną i niebawem poskarżyła się w tabloidach, że Ewelina nie chce spędzać z nimi świąt. Podkreślała wtedy, że chciałaby zobaczyć małą Laurę i pogodzić się z jej mamą przy wigilijnym stole.
Przypomnijmy: Danuta Martyniuk ZACHĘCA Ewelinę z Russocic do wspólnych świąt: "Chcielibyśmy być Z MALUTKĄ"
Do tej pory Ewelina unikała komentowania sprawy i dość oszczędnie wypowiadała się o konflikcie z byłym mężem i jego rodziną. Okres świąteczny skłonił ją jednak do refleksji nad ostatnimi wydarzeniami, dlatego udostępniła na swoim prywatnym koncie na Facebooku dość osobisty wpis. Do treści posta byłej żony Daniela dotarł Super Express.
Święta to wyjątkowy czas na refleksję nie tylko w obliczu naszych prywatnych wydarzeń, ale również tych na całym świecie. Warto dla dobra najbliższych spróbować stłumić żal i smutek, by w przyszłości z czystym sumieniem móc wspominać ten wyjątkowo trudny okres. Ten rok dla nas wszystkich był bardzo trudny. Mam nadzieję, że kolejny będzie pozbawiony wszelkich trosk - pisze Ewelina.
Zdaniem tabloidu jest to jednoznaczny sygnał, że mama małej Laury chce dać szansę rodzinie byłego męża na poprawę stosunków. W dalszej części wpisu podkreśliła też, że to dobro córki jest dla niej najważniejsze, dlatego nie chce jej utrudniać kontaktu z dziadkami i prywatne animozje odstawiła na bok.
Kiedy kobieta zostaje matką, to jej decyzje mają wpływ również na życie dziecka, dlatego egoizm i dbanie o własny interes zastępuję dbaniem o dobro mojej córki. Każde dziecko ma prawo do poznawania swoich bliskich, a w przyszłości do wysnuwania własnych opinii i decydowania, z kim i dlaczego chce spędzać czas. Zawsze będę jednak szła u boku Laury i dopilnuję, by nie działa jej się żadna krzywda - stawia sprawę jasno.
Myślicie, że Danusia się ucieszy?