Rodzimy show-biznes często bywa zaskakujący, czego potwierdzeniem może być fakt, że Fagata plasuje się w czołówce najpopularniejszych polskich influencerek. Polaryzująca opinię publiczną celebrytka rozpoczęła internetową karierę kilka ładnych lat temu, a dziś jej profil na Instagramie śledzi już ponad 1,7 mln użytkowników. Nie jest tajemnicą, że samozwańcza "sexy c*pka spod Konina" zbudowała karierę na kontrowersjach. Sporo emocji wywołuje niezmiennie jej działalność na OnlyFans, czyli platformie zdominowanej przez treści dla dorosłych. Przedmiotem zaciętych dyskusji są też próby podboju rynku muzycznego, których podejmuje się 24-latka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fagata opowiedziała o niezręcznej sytuacji w Paryżu. Myślała, że nikt jej nie rozumie
Poza umiejętnym wywoływaniem zamieszania w sieci, Fagata chętnie opowiada obserwatorom o swoich codziennych przygodach. Ostatnio influencerka podzieliła się zabawną historią, która miała miejsce w stolicy Francji.
Opowiem wam historię, jak chciałam ukraść pani torebkę w Paryżu. Zacznę od tego, po co tutaj jesteśmy - jesteśmy na Fashion Weeku. Są tutaj ludzie z całego świata, bardzo bogaci. Weszłyśmy któregoś dnia do takiej drogiej restauracji, a tam pani z najdroższą torebką na świecie. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, ile dokładnie kosztuje, ale to była Himalaya Birkin z diamentami. Zagadałyśmy do niej, że super torebka, że nigdy nie widziałyśmy jej na żywo. Ta pani była bardzo słodka, uśmiechała się. Usiadłyśmy dwa stoliki od niej i między nami a tą panią usiadło jakichś dwóch mężczyzn - rozpoczęła.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku
Fagata chciała "ukraść" najdroższą torebkę na świecie
24-latka była święcie przekonana, że może swobodnie wyrażać swoje myśli w miejscach publicznych, gdyż nikt jej nie rozumie. Rzeczywistość okazała się nieco inna.
Tutaj generalnie nie ma Polaków. Byłyśmy np. na takiej jednej imprezie modowej, bardzo ważnej i byłyśmy jedynymi Polkami. Nikt tutaj nie mówi po polsku, więc zaczęłyśmy sobie w tej restauracji żarciki stroić. Mówiłyśmy: "O Jezu, ta torebka jest taka droga i tak sobie leży na krześle, więc może by tak podbiec i po prostu ją ukraść". Gadałyśmy o kradzieżach, jakieś zboczone rzeczy, myśląc że nikt tego nie rozumie. Ci panowie cały czas bardzo dziwnie się na nas patrzyli i gadali z tą panią od drogiej torebki. W ogóle, sprawdziłyśmy, ile ta torebka kosztuje - prawie 600 tysięcy euro. To są dwa mieszkania w Warszawie albo duży dom - ekscytowała się na TikToku.
Wychodząc, podeszłyśmy do tej pani, żeby się z nią pożegnać. Zapytała nam się, czy jesteśmy z Rosji, więc powiedziałyśmy jej, że nie, że z Polski. Ona na to, że ci faceci, z którymi siedziała też są z Polski. Chyba nie przekazali jej tego, co mówiłyśmy, ale na pewno to zrozumieli - opowiadała Fagata.