60-letni mieszkaniec Poznania przez ponad 40 lat podawał się za pracownika Uniwersytetu Poznańskiego i wykorzystywał studentki do tzw. badań antropologicznych. Wpadł w ręce policji, kiedy po raz kolejny wybrał się na łowy na uniwersytet. Jak to możliwe, że przez tyle lat udawało mu się manipulować osobami, z którymi się stykał? O osobowości fałszywego profesora i jego ofiar powiedzieli w Dzień Dobry TVN psychiatra Magdalena Namysłowska oraz kryminolog Paweł Moczydłowski.
_Co się dzieje z uczelnią, która dopuszcza do takiego faktu, że p**racownik nie jest sprawdzany przez 40 lat?**_ - pyta Magdalena Namysłowska.
Niewątpliwie jest inteligentny. Najprawdopodobniej osobowość psychopatyczna, więc utalentowana w zakresie manipulacji. Osobowość wyczuwająca, że zbiorowość ludzi poruszająca się po korytarzach uczelni daje poczucie anonimowości. Sprawiał, że ludzie mieli poczucie zawstydzenia, że wleźli w to, poszli na skróty, że wydanie tego oszustwa nie było dla nich proste - powiedział Paweł Moczydłowski.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news