Patrycja Wieja już od dobrych kilku lat próbuje znaleźć dla siebie miejsce w rodzimym show biznesie - niestety z mizernym skutkiem. Po zwycięstwie w pierwszym sezonie Projektu Lady podopieczna Małgorzaty Rozenek błądziła nieco po warszawskich ściankach, aby później dać na jakiś czas o sobie zapomnieć. Próbę powrotu na języki zaliczyła przy okazji nieudanego występu w Ninja Warrior Polska, a całkiem niedawno wpadła też na pomysł promowania się z partnerem-żołnierzem u boku, z którym założyła na Instagramie konto "militarna para". Fanów niestety jakoś jej od tego nie przybyło.
Cóż, gdy wszystkie inne metody podbicia zasięgów zawodzą, pozostaje zawsze obijanie się "po mordzie" na oktagonie FAME MMA. Wyraźnie stęskniona za kamerami Patrycja Wieja taką właśnie strategię obrała, zapowiadając swój nadchodzący występ podczas niedzielnej, 10. już edycji gali. Do pojedynku wyzwała ją Karolina Brzuszczyńska, której macie wszelkie prawo nie znać. Dziewczyna wystąpiła tylko w jednym odcinku 9. sezonu Top Model. Posiada jednak spore doświadczenie w MMA. Dłużej w programie zabawiła za to jej partnerka - Agnieszka Skrzeczkowska.
Chcę podziękować za wyzwanie. Nie wiem, czy nie będziesz tego żałować. Przygotuję się w stu procentach do tej walki, bo sport jest moją pasją - zapowiedziała pogodna jak skowronek o poranku Wieja.
Przypomnijmy: FAME MMA 10: Wielki TRIUMF Marty Linkiewicz nad Kamilą Wybrańczyk! Powrót Marcina Dubiela. Zakrwawiony Mikołaj Śmieszek
Ciekawe tylko czy nienaganne maniery wyuczone w rezydencji Projektu Lady w jakikolwiek sposób przydadzą się Patrycji na FAME MMA, gdzie zwroty "dziękuję" i "przepraszam" są równie rzadko spotykane jak zwycięstwa Bonusa BGC.
Myślicie, że mentorki Irena i Tatiana właśnie taką przyszłość wyśniły dla swej pupilki?