Na przestrzeni ostatnich paru tygodni Deynn i Majewski sami skutecznie podsycali plotki na temat poważnego kryzysu, który rzekomo trawić ma łączącą ich miłość. W mediach społecznościowych wręcz zaroiło się od łzawych wyznań na temat "beznadziejnego okresu", przez który para musi obecnie przechodzić. Ich fani prędko nabrali jednak podejrzeń, domyślając się, że "szczere wyznania" są niczym innym, jak tylko chwytem reklamowym, mającym na nowo rozniecić w publice zainteresowanie kontrowersyjną parką.
Podejrzenia te z pewnością nie ucichną po sobotnim występie Majewskiego na 12. edycji gali mordobicia Fame MMA. Organizatorzy wydarzenia dumnie ogłosili, że wydziarany gwiazdor internetu dołączy wkrótce do ich stajni sław. Majewski skorzystał ze swoich pięciu sekund przy mikrofonie, aby po raz kolejny ponarzekać, jak mu w życiu źle. Przy okazji pokusił się na popełnienie jednego z dziwniejszych wyznań miłości, jakich kiedykolwiek przyszło nam wysłuchiwać publicznie.
Mam najgorszy okres w życiu. Niektórzy wiedzą, niektórzy nie - zaczął mało przekonująco Majewski, którego muskuły chciały wręcz wyskoczyć z ciasnawej koszuli Versace. - Dziękuję, Marina (?), że mnie wspierasz dzisiaj, pomimo tego, że mamy ciężki okres - tu wskazał palcem na miejsce, w którym siedziała jego małżonka. - Obiecuję, że będziesz ze mnie dumna i będziesz naprawdę ze mną do końca życia. Wszystko naprawimy, na małego paluszka, tak? Kocham cię.
Marita (tak na imię ma Deynn) nie była w stanie ukryć wzruszenia. Chyba na znak zgody na trwanie przy Majewskim "do końca życia" ułożyła z dłoni serduszko i pokazała mu kciuki w górę.
Ciekawa ich łączy relacja?
Przypomnijmy: FAME MMA 12. Zmasakrowana MartiRenti, demoniczna Zusje i Deynn pokazująca "SERDUSZKO" Danielowi Majewskiemu!
Czy kryzys w związku Deynn i Majewskiego to tylko medialna ustawka?