Wpuszczenie do oktagonu złaknionych atencji trzecioligowych celebrytów okazało się wyjątkowo dochodowym pomysłem na biznes. Chętnych do mordobicia nie brakuje, w efekcie czego doczekaliśmy się już 9. odsłony gali Fame MMA.
Podczas sobotniego widowiska na pierwszy ogień poszedł były chłopak Madzi z Big Brothera, Oleh Riaszeńczew, który zmierzył się z niejakim Patrykiem "Rybą" Karasiem. Mimo zaserwowaniu przeciwnikowi serii kopniaków pochodzący z Ukrainy Riaszeńczew ostatecznie przegrał starcie w trzeciej rundzie.
Jako drudzy swoje szlifowane w ostatnich tygodniach umiejętności podczas spotkania w klatce mieli "przyjemność" zaprezentować youtuber Patryk "Mortalcio" Baran i uczestnik Ex na plaży - Krystian "Krycha" Wilczak. Poszczęściło się temu drugiemu - Krycha pokonał młodszego o kilka lat twórcę internetowego w drugiej rundzie.
Następnie dominujące na gali starcia mężczyzn przepleciono jedną z dwóch walk kobiecych. Do oktagonu w rytm Nas nie dogoniat weszła więc Karolina "Way of Blonde" Brzuszczyńska. Influencerka "przywitała" zawieszoną przez Polską Agencję Antydopingową za stosowanie nielegalnych substancji kulturystkę Annę Andrzejewską prawym prostym, następnie serwując jej serię jeszcze innych ciosów i ostatecznie wygrywając starcie.
Czwartą z dziesięciu zaplanowanych walk stoczyli dwaj skonfliktowani ponoć prywatnie youtuberzy: Jakub "Kuba Post" Postaremczak i Mikołaj "Vandal" Rdzanek. Mimo przyjęcia bolesnego ciosu poniżej pasa, Kubie udało się wyjść z klatki zwycięsko. Werdykt nie spodobał się przegranemu:
Nie czuję, żebym przegrał, on mnie raz uderzył! (...) Ja się czuję w ch*j zwycięzcą! - wykrzykiwał oburzony Vandal, po czym zapowiedział, że idzie świętować zaległą osiemnastkę.
Kolejni na ringu brak jakichkolwiek umiejętności technicznych zaprezentowali Filip Zabielski i Mariusz "Hejter" Słoński. Zastępujący Rafonixa TikToker mimo zupełnego braku doświadczenia, wygrał walkę.
Emocjonującą galę pozbawioną publiczności urozmaicił zapowiedziany kilka godzin wcześniej występ Żabsona. Raper, stojąc samotnie na scenie wykonał swój utwór Floyd Mayweather, racząc widzów między innymi melodyjnym wyznaniem, że "przyzwyczaił się do swagu".
Po szybkim "koncercie" przyszedł czas na starcie dwóch Patryków: Patrykosa, który prowadzi kanał Fame News i Ponczka z youtubowej ekipy Warszawskiego Koksa. Ostatecznie to temu ostatniemu udało się zwyciężyć.
Następnie przyszedł czas na niewątpliwie najbardziej wyczekiwaną walkę tego wieczoru - starcie Kamili "Kamiszki" Wybrańczyk i Kamili "Zusje" Smoguleckiej. Podczas gdy ukochana Artura Szpilki do klatki weszła z Dobry wieczór Polska w tle, jej rywalka wkroczyła w rytm swojej najnowszej piosenki. Co ciekawe, dawniej znana jako Luxuria Astaroth celebrytka zaskoczyła widzów, wchodząc na galę ubrana w... suknię ślubną. Doświadczona w walkach na Fame MMA Zusje po raz kolejny też zaprezentowała szereg osobliwych, świadczących o wyjątkowym pobudzeniu min.
Mimo że Kamiszka debiutowała na gali, zmasakrowała przeciwniczkę w drugiej rundzie, tym samym wprowadzając dumnego Artura w ekstazę.
Artur się tak denerwował, że aż mnie denerwował. Miałam go dosyć. (...) Ale fajnie, super uczucie! - mówiła podekscytowana Wybrańczyk, następnie podsumowując krótko swoją rywalkę:
Ma bardzo te rączki takie giętkie...
Po starciu dwóch Kamil w oktagonie pojawili się Wojtek Gola i Marta Linkiewicz.
Mam nadzieję, że damy popis i będzie to najlepsza walka w historii walk kobiecych - powiedziała dopuszczona do mikrofonu gotowa do walki z Kamiszką patoinfluencerka.
Panie stanęły oczywiście "face to face" i patrząc sobie prosto w oczy, zapowiedziały zaplanowaną już na kwiecień walkę o pas mistrzowski.
Kolejni swoje umiejętności zaprezentowali Jakub "Kubańczyk" Flas i Marcin Malczyński. Choć może to za dużo powiedziane, bo ukochany Oli Ciupy znokautował rywala w zaledwie kilka sekund, zostając mistrzem w swojej kategorii wagowej.
Przedostatni w klatce spotkali się Sylwester Wardęga i Kacper "Blonsky" Błoński. Nemezis Marcina Dubiela szybko zmasakrował znacznie niższego od siebie 31-letniego youtubera.
No przykro mi jest k*rwa i chuj! Jestem słabszy od Kacpra! - przyznał, ledwo widząc na lewe oko Wardęga i dodał, że czuje, iż... stracił pierwiastek męskości.
Ostatnią walkę 9. edycji Fame MMA stoczyli Patryk "Kizo" Woziński i Gabriel "Arab" Al-Sulwi. W odróżnieniu od większości walczących przeciwko sobie zawodników widać było, że raperzy nie żywią względem siebie złych emocji. Zastępujący Popka Arab wszedł nawet do oktagonu z utworem przeciwnika w tle.
Mimo wyjątkowo wyrównanego starcia jednogłośną decyzją sędziów zwycięzcą został Gabriel Al-Sulwi.
Zgadzacie się z werdyktem?
Quiz: Którym zawodnikiem Fame MMA jesteś? Linki Master, Stifler, Blonsky, Dubiel i inni (PSYCHOTEST)