Pomimo tego, że wszystkie istotnie i mniej istotne wydarzenia na świecie są odwoływane ze względu na pandemię koronawirusa, włodarze FAME MMA 6 szli w zaparte. Mordobicie w wykonaniu rodzimych patocelebrytów finalnie doszło do skutku, choć na kilka godzin przed wydarzeniem policja próbowała zablokować organizatorów w... hotelu w Katowicach.
Zobacz też: Gala Fame MMA odbędzie się w innym miejscu. Urząd miasta i sanepid ZABLOKOWAŁY PRODUKCJĘ
Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Pod hotelem mamy takie ilości policji, że ostatni raz widziałem takie przy okazji rozpędzania demonstracji przy upadku poprzedniego ustroju - mówił "Super Expressowi" Krzysztof Rozpara.
Ze względu na zamieszanie transmisja walk rozpoczęła się z opóźnieniem. Już na początku ubrany w rękawiczki spiker zapewnił, że trakcie tarzania się po oktagonie nikt nie zarazi się koronawirusem.
Nie ma innego tak dobrze pilnowanego zakładu pracy w Polsce. Byliśmy badani, mamy przygotowane całe studio filmowe, rękawiczki i wszystkie środki ostrożności - wyznał z przekonaniem.
Myślę, że perfekcyjna pani domu mogłaby test białej rękawiczki przeprowadzić – dodał radosny Trybson. Niestety wątpimy, by Małgorzata Rozenek chciała mieć z tą imprezą cokolwiek wspólnego.
Nie wszystkim odpowiadały obostrzenia. Alan Kwieciński za swoją przegraną walkę obwinił… policję, przez którą "nie mógł się rozgrzać".
Wszedłem nierozgrzany… Dziękuję policji, która mnie zatrzymała przed startem! - odgrażał się były uczestnik Warsaw Shore.
Jeżeli już mowa o żenujących momentach, to warto wspomnieć o (kolejnej) przegranej walcje Marcina Najmana. Skompromitowany pięściarz przegrał z Piotrem "Bestią" Piechowiakiem przez nokaut. Równie sromotną klęskę poniósł patosteamer Rafonix, który został pokonany przez Wojciecha Golę.
Walką wieczoru był pojedynek wielbicielki seksu w autokarach Marty Linkiewicz i ubijającej masło u Donatana Zusje (niegdyś Luxurii).
Jak twierdzili komentatorzy, celniejsze uderzenia oddawała Linkiewcz. Zawzięta patoinfluencerka dosyć szybko rozwaliła swojej przeciwniczce nos. Zusje nie traciła ducha walki i z zakrwawioną twarzą wykrzykiwała coś w kierunku Linki. Celebrytki wytrwały aż do końca trzeciej rundy, zadając sobie sporo ciosów. Sędziowie jednogłośnie ogłosili zwycięstwo Linkiewcz.
Baby się potrafią na*ierdalać! - stwierdziła zadowolona z siebie Marta i beknęła na koniec swojej wypowiedzi.
Czy tak właśnie wygląda rozrywka w czasach zarazy?