Rozstanie Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela to bez wątpienia największe towarzyskie zaskoczenie tego roku. Dotychczas to raczej tancerz przodował w medialnych wynurzeniach, udzielając pamiętnych wywiadów o "wolności, która ma imię". Celebrytka nabrała wody w usta i właściwie dopiero wczoraj bezpośrednio nawiązała do "byłego" w udzielonym wywiadzie.
Chociaż między Cichopek a Hakielem można wyczuć napięte stosunki, jednego nie można im zarzucić: widać, że robią wszystko, by na rozstaniu jak najmniej ucierpiały ich dzieci. Zarówno Kasia, jak i Marcin bardzo dbają o to, żeby Helena i Adam nie przeczytali w mediach jakiegoś niefortunnego cytatu opisującego drugie z rodziców.
Nie zmienia to faktu, że właściwie każdy, nawet najmniejszy ruch Hakiela i Cichopek jest wnikliwie analizowany przez ich fanów, a ich nowe zdjęcia wywołują od razu falę dziwnych spekulacji. Przekonał się o tym Marcin, który pokazał na Instagramie zdjęcie z sali tanecznej własnej szkoły, na którym stoi umęczony, ale uśmiechnięty po treningu. Obok niego znalazła się blond tancerka, na temat której internauci od razu zaczęli pisać, że bardzo pasowałaby na jego nową dziewczynę.
Ale laseczka - napisała fanka Marcina, którą ten od razu uspokoił: Świetna tancerka i choreografka.
Takich komentarzy było jeszcze kilka. Pojawił się też głos, że Kasia Cichopek na widok takiej fotografii zapewne poczuje ukłucie zazdrości. Inny internauta zaatakował Hakiela, pisząc, by ten "walczył o dzieci", bo Adam i Helena nie będą szczęśliwe z matką...
Tak trzymaj, brawo, tylko walcz o dzieci, bo one z matką nie będą szczęśliwe - czytamy.
Na szczęście celebryta nie pozostawił tego bez odpowiedzi. Marcin Hakiel odpisał wścibskiemu i chamskiemu "fanowi", stając w obronie Kasi:
Proszę tak nie mówić, dzieci potrzebują obojga rodziców, niezależnie czy żyją razem, czy osobno. Pozdrawiam - czytamy.
Zaskoczeni jego dojrzałym podejściem do sprawy?