Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik, wbrew nazwie prowadzonego przez siebie programu, raczej nie mieli w środę dobrego dnia. Para prowadzących postanowiła na wizji podważyć męskość Jeona Jungkooka, członka południowokoreańskiego zespołu BTS, który wyraźnie nie wpasowywał się w ich kanony piękna. Od tego czasu stacja wystosowała już przeprosiny, a autor obraźliwej i tendencyjnej sondy ulicznej, podczas której dziennikarz biegał po straganie ze zdjęciem zupełnie innej osoby, stracił pracę.
Zobacz: TVN ZWOLNIŁ reportera odpowiedzialnego za materiał o koreańskim gwiazdorze?! Czy reszta też poleci?
W środę wieczorem nad Anną Kalczyńską i Andrzejem Sołtysikiem zawisły ciemne chmury. Najwyraźniej z przekonanymi o "niemęskości" Jungkooka prowadzącymi przeprowadzono poważną rozmowę, bo kilka godzin później na profilu dziennikarki zamieszczono oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Kalczyńska i Sołtysik zapewnili w nim w dużym skrócie, że "jest im przykro, że komuś jest przykro", a odbiór ich słów próbowali tłumaczyć... "szeroką interpretacją ich opinii dotyczącej estetyki".
Przypomnijmy: Annie Kalczyńskiej i Andrzejowi Sołtysikowi jest przykro, że oskarżacie ich o RASIZM: "Nie kierowały nami takie pobudki"
Choć w teorii dziennikarze "wyrazili skruchę" za swoje zachowanie, to wiele osób uznało ich przeprosiny za równie wartościowe, jak wielokrotnie oświadczenia ich znanego kolegi ze stacji. Wskazują na to między innymi bardzo krytyczne komentarze, które złowrogo wybrzmiewają z profilu Anny Kalczyńskiej. Zdaniem internautów dziennikarka postanowiła wszystkich przeprosić tak, aby właściwie nie przeprosić nikogo.
"Ale wasze komentarze były rasistowskie i ksenofobiczne. Jak inaczej mieliśmy je odebrać?", "Czuć nieszczere przeprosiny na kilometr", "Czy mogłaby mi pani wskazać, w którym miejscu jest to opinia dotycząca estetyki?", "Nigdy nie zrozumiem, jak można jednocześnie prowadzić wywiady na temat akceptacji, hejtu i równości, a potem dopuszczać się takich komentarzy na wizji...", "Cyrk pojechał, clowna zostawili...", "Ciekawe, jak by się pani poczuła, słysząc o sobie, że jest mało kobieta?" - czytamy pod oświadczeniem dziennikarki.
Co więcej, fani BTS i osoby zwyczajnie urażone komentarzami duetu nie uważają, aby przeprosiny opublikowane na Instagramie były adekwatne do sytuacji.
"Przeprosiny powinny mieć miejsce na wizji, skoro do obrazy też doszło na wizji", "Poproszę o przeprosiny NA WIZJI. Skoro byli Państwo na tyle hop do przodu, żeby wygadywać takie bzdety w porannej telewizji, to jestem pewna, że poradzicie sobie z publicznym przyznaniem się do winy", "Nie mieliście problemu, żeby obrażać i szydzić z kogoś na wizji, to nie powinniście mieć też problemu z przeprosinami na wizji" - grzmią internauci.
Póki co sami zainteresowani nie odnieśli się jeszcze do odzewu fanów na ich oświadczenie. Myślicie, że faktycznie pokusili się o jakiekolwiek refleksje?