Nie chcąc być kojarzoną wyłącznie jako małżonka słynnego Cezarego, którego poznała w pociągu PKP relacji Kraków-Warszawa, Edyta Pazura dokonuje wszelkich starań, aby wykazać się jako blogerka i fotografka.
Przez ostatnie dni za inspirację dla jej twórczości służyła malownicza Dominikana, na której odpoczywa obecnie w towarzystwie męża i trójki dzieci. Łącząc swoje dwie wielkie pasje, Edyta każdego dnia raczy swoich fanów seriami uroczych zdjęć. Przy okazji, może dzięki temu chwalić się efektami wymagających diet i długich godzin spędzonych na rygorystycznych ćwiczeniach.
Co by tu jeszcze wymyślić? Wiele wyzwań przede mną w 2020. Bardzo się cieszę. (...) Bywaj i czuwaj. Wasza Ciocia Edyta - podpisała opublikowane w zeszły czwartek zdjęcie, na którym prezentuje swoją imponującą sylwetkę.
Niestety, część komentujących na profilu Edyty nie była w stanie cieszyć się jej szczęściem. Zamiast tego, grupka ta postanowiła zainteresować się sylwetką celebrytki, która ich zdaniem jest zbyt szczupła.
Trochę pani za szczupła moim zadaniem, patrząc po zdjęciu. Ja rozumiem, że życie w środowisku gwiazdorskim, celebryckim wymaga pewnych wyrzeczeń, żeby być fit, eko, bio, wege etc. Ale trochę tłuszczyku być musi, choćby dlatego, żeby nie marznąć - czytamy pod wpisem Pazury, wzdrygając się z obrzydzeniem.
Chuda jak przecinek - skomentowała inna internautka.
Wygląda w tym przypadku na to, że pewnej grupie odbiorców nigdy nie będzie się w stanie dogodzić. Edycie życzymy więc spokojnego urlopu i omijania czepialskich komentarzy jak najszerszym łukiem!